Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Bydgoszczy za prąd płaciła 500 zł rocznie. Teraz ma tyle raz na dwa miesiące

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Klientka z Bydgoszczy twierdzi, że błędnie naliczono jej zużycie prądu.
Klientka z Bydgoszczy twierdzi, że błędnie naliczono jej zużycie prądu. Adam Zakrzewski/zdjęcie ilustracyjne
Na działce bywa tylko latem. Zużywała mało prądu. Aż przyszło nowe rozliczenie i żądanie spłaty rzekomych zaległości. Klientka Enei jest przekonana, że doszło do błędu w odczycie stanu licznika. Na potwierdzenie ma nawet zdjęcie, a rację przyznała jej pracownica oddziału firmy w Bydgoszczy.

Zobacz wideo: 2023 jest rokiem Mikołaja Kopernika w województwie kujawsko-pomorskim

od 16 lat

- Pani na stanowisku w oddziale Enei w Bydgoszczy zapewniała mnie, że reklamacja jest w toku i że na pewno do grudnia wstrzymana będzie windykacja, ale mamy już styczeń! - mówi klientka Enei z Bydgoszczy.

We wrześniu ubiegłego roku dostała pismo od operatora energii elektrycznej z informacją, że zużycie prądu na jej działce (na 16 sierpnia 2022 roku) wyniosło 5635 kWh. Naliczono klientce niedopłatę w wysokości 2901,48 zł. Uwzględniając pobór prądu wyliczono jej przedpłaty na kolejne dwumiesięczne okresy rozliczeniowe w wysokości ponad 500 zł.

To Cię może też zainteresować

Według bydgoszczanki popełniono błąd przy odczycie danych z licznika i wprowadzaniu danych do systemu. Kobieta twierdzi, że "prawdopodobnie zamiast "cyfry 5 z przodu" powinna być "2".

- To jest ogród działkowy - mówi mieszkanka Bydgoszczy. - Bywam tam tylko latem i nie nocuję. Wcześniej mój roczny rachunek wynosił średnio około 500 zł, a teraz mam płacić tyle co dwa miesiące. To jakiś absurd!

Reklamacji nie uwzględniono

Klientka Enei podaje, że odczyt z licznika w wrześni 2021 roku roku wskazywał zużycie 2465 kWh. - Kiedy dostałam pismo z ostatnim rozliczeniem, było to krótko przed moim wyjazdem do sanatorium. Jeszcze zanim wyjechałam, zrobiłam na działce zdjęcie licznika z zapisem zużycia około 2600 kWh - wyjaśnia bydgoszczanka. - Poszłam z tą fotografią do oddziału Enei w Bydgoszczy przy ulicy Warmińskiego i pokazałam ją. Złożyłam reklamację, powiedziałam, że to musi być jakiś "czeski błąd", pewnie przy wprowadzaniu stanu licznika do systemu zaszła pomyłka. Pani, która mnie obsługiwała, uspokajała i przyznała, że to pewnie błąd i że na pewno wszystko da się wyjaśnić. Co ważne, załączyła zdjęcie do dokumentacji sprawy.

Nasza Czytelniczka uspokoiła się, pojechała na turnus rehabilitacyjny do sanatorium. Kiedy wróciła, spotkała ją jednak niemiła niespodzianka. 7 listopada 2022 roku otrzymała odpowiedź w swojej sprawie.

"W odpowiedzi na zgłoszenia, które otrzymaliśmy w sprawie korekty rozliczenia dla punktu poboru energii w (...), na dzień udzielania niniejszej odpowiedzi uznajemy za niezasadne (...) Niezwłocznie przekazaliśmy do operatora dystrybucyjnego. W przypadku pozyskania nowych informacji, w szczególności od podmiotów, do których zwróciliśmy się o dodatkowe wyjaśnienia, które mogą mieć wpływ na zgłoszoną przez panią sprawę (...) ewentualna korekta zostanie przesłana w osobnej korespondencji" - brzmiała korespondencja z Enei.

Na liście znalazł się dopisek: "Należy pamiętać, że reklamacja faktury nie zwalnia od obowiązku terminowej zapłaty należności kwestionowanej faktury."

Firma żąda zapłaty

W poniedziałek, 9 stycznia klientka otrzymała pismo z żądaniem zapłaty zaległych rachunków. Musi uregulować płatność w ciągu 2 tygodni, inaczej jej sprawa ma zostać skierowana do sądu

- Nie wiem już, co mam robić. Jestem załamana. To niemożliwe, że przez błąd ludzki, czy systemowy muszę płacić tak kolosalne rachunki. Skoro w lokalnym oddziale pracownica przyznała mi rację i uspokajała wielokrotnie, że sprawę da się wyjaśnić, to dlaczego nie uwzględniono mojej reklamacji? - pyta kobieta.

- Przecież wystarczyłoby wysłać kogoś na miejsce. Dostęp do licznika jest łatwy, znajduje się tuż przy płocie. Dojazd też nie stanowiłby problemu, bo tam jest wyasfaltowana nawierzchnia. Przecież to, że nie kłamię, można bardzo łatwo sprawdzić, zweryfikować - zastanawia się nasza Czytelniczka.

W tej sprawie zwróciliśmy się do firmy Enea S.A. Czekamy na odpowiedź.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Mieszkanka Bydgoszczy za prąd płaciła 500 zł rocznie. Teraz ma tyle raz na dwa miesiące - Gazeta Pomorska