MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy mogą decydować, na co idą pieniądze

sławomir bobbe
Szykuje się rewolucja w budżetach samorządów. Coraz więcej miast pozwala decydować mieszkańcom, na co mają być wydawane pieniądze z ich podatków.

Szykuje się rewolucja w budżetach samorządów. Coraz więcej miast pozwala decydować mieszkańcom, na co mają być wydawane pieniądze z ich podatków.

Rewolucję rozpoczął Sopot, potem przyłączyły się Łódź, Dąbrowa Górnicza i inne miasta. Pozwalają decydować mieszkańcom, na co zostaną wydane pieniądze z budżetu. Nie wszystkie, zaledwie około procenta, ale to i tak kilka dobrych milionów złotych.<!** reklama>

Pierwszy krok w Bydgoszczy został już zrobiony. Prezydent Rafał Bruski przy okazji uchwalania budżetu, wykroił niemała pulę, którą rozdysponować mieli radni na swoje, ustalone wspólnie pomysły i cele. Niestety, niewiele ze wspólnych działań wyszło, bo pomysły radnych opozycji nie zostały wzięte pod uwagę.

Radni się porozumieją

- Pomysł rozdysponowania bezpośrednio przez radnych części pieniędzy na inwestycje jest trafiony, chociaż na początku budził duże emocje. Nie ma jeszcze oficjalnych decyzji, ale sądzę, że prezydent będzie chciał jeszcze raz wykorzystać ten pomysł. Wtedy zbiorą się radni i na spokojnie porozumieją się, jak te pieniądze wydać - uważa Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy.

Czy miasto jest gotowe na to, by jeden procent budżetu trafiał w ręce mieszkańców i to przez nich był wydawany? - To bardzo ciekawy pomysł, zwiększający podmiotowość mieszkańców. Bardzo często kontaktuję się z radami osiedli czy grupami mieszkańców, które od lat próbują przebić się ze swoimi pomysłami, ale nie mają szczęścia do decydentów. Nie chodzi o wielkie sprawy, czasem to ulica, ścieżka rowerowa czy plac zabaw. Oddanie części pieniędzy do dyspozycji bydgoszczan sprawiłoby, że takie pomysły miałyby szansę na realizację - uważa Michał Krzemkowski, wiceprzewodniczący Komisji Budżetu i Polityki Finansowej Rady Miasta Bydgoszczy.

Widać efekty zaangażowania

Tymczasem w sierpniu po raz drugi mieszkańcy Sopotu zdecydują o kształcie budżetu obywatelskiego, a co za tym idzie, wybiorą najbardziej potrzebne ich zdaniem inwestycje w mieście. - Konsultacje dotychczas cieszyły się dużą popularnością wśród mieszkańców, dlatego, że sopocianie widzą wymierne efekty angażowania się w życie miasta, czują, że ich potrzeby są ważne i realizowane” - uważa Marcin Skwierawski, pełnomocnik prezydenta Sopotu ds. metropolii i kontaktów samorządowych.

Powstały nowe drogi, ławki, kupiono zestawy do recyklingu śmieci, odnowiono place zabaw.

- Sama idea wydaje się dobra, bo im więcej władzy znajduje się w rękach mieszkańców, tym lepiej. Niedobry natomiast jest czas na wprowadzanie takich zmian. Budżet jest bardzo napięty, wszędzie trzeba ciąć koszty. Nie wiem, czy stać nas na takie przedsięwzięcie, co innego, gdybyśmy mieli jakieś nadwyżki - uważa radny Jakub Mikołajczak. - Jeśli ostatecznie to radni mieliby akceptować pomysły inwestycyjne mieszkańców, to nie miałoby sensu. Jeśli radni nie mieliby w tym przypadku prawa głosu, to uważam, że nie stać nas obecnie na taka dowolność w wydatkowaniu pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!