https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Miejskie inwestycje za udziały w KPEC

Hanna Walenczykowska
Pieniądze uzyskane ze sprzedaży KPEC - prawdopodobnie około 200 mln złotych - pozwolą na uzyskanie większego dofinansowania z Unii Europejskiej.

Pieniądze uzyskane ze sprzedaży KPEC - prawdopodobnie około 200 mln złotych - pozwolą na uzyskanie większego dofinansowania z Unii Europejskiej.

Teoretycznie wydatki na inwestycje mogą wzrosnąć do astronomicznej kwoty 700 milionów złotych.

W budżecie na 2009 rok na inwestycje zarezerwowano 246 mln złotych. Decyzja Rady Miasta, pozwalająca na sprzedaż KPEC, oznacza, że za rok do miejskiej kasy może wpłynąć drugie tyle. Gdyby tak się stało, na inwestycje można będzie wydać ponad 450 mln złotych. Każda złotówka ma szansę ściągnąć kolejną z funduszy europejskich.

<!** reklama>- Dla miasta oznacza to wielki skok. Mamy ogromną szansę na rozwój - mówi Edwin Warczak, prezes KPEC i były prezydent Bydgoszczy. - Kiedy były prezydent Roman Jasiakiewicz emitował obligacje, też byłem „za”, ale wówczas mogliśmy inwestować mniej.

Prezydent Konstanty Dombrowicz oświadczył, że pieniądze ze sprzedaży KPEC nie zostaną przeznaczone na wydatki bieżące, aquapark oraz łatanie budżetowych dziur. Mają umożliwić realizację strategicznych inwestycji - być może budowę tramwaju do Fordonu.

Miasto pod koniec 2009 roku będzie miało ponad 610 mln złotych długu. Bez dodatkowych pieniędzy inwestowanie w kolejnych latach będzie prawie niemożliwe.

Na co Bydgoszcz liczy? Radny PO Adam Fórmaniak mówi, że przychód ze sprzedaży KPEC może zamknąć się kwotą od 160 do ponad 200 mln złotych.

- Inne polskie miasta - Gdańsk, Poznań, Szczecin i Wrocław sprywatyzowały takie przedsiębiorstwa - wyjaśnia Wojciech Nowacki, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Uzyskały za nie od 200 do 400 milionów złotych, a Poznań zarobił pół miliarda.

Wiceprezydent Wojciech Nowacki twierdzi, że zainteresowanie inwestorów spółką jest ogromne. Ile będą gotowi zapłacić?

- Określenie wartości umożliwi wycena, którą sporządzimy dwoma metodami - mówi wiceprezydent.

Zanim jednak to nastąpi, zatrudniony zostanie doradca, który zajmie się przygotowaniem procedury przetargu. Prawdopodobnie zostanie on ogłoszony na przełomie II i III kwartału.

- Dla mieszkańców, co jest paradoksem, byłoby lepiej, gdyby za KPEC osiągnięto minimalną cenę. Inwestor, który wyłoży na stół kilkaset milionów, będzie dążył do tego, by je jak najszybciej odzyskać - mówił poseł PiS Andrzej Walkowiak. - Maksymalnie podniesie więc ceny za dostarczanie ciepła. Za prywatyzację zapłacą bydgoszczanie.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski