Zobacz wideo: Ten region w Polsce jest już wolny od koronawirusa
[xlink]deda3ad8-f746-2e67-5c59-de3013b97c13,266a6dfb-5c2e-8431-5f40-fd3fbd3b4e05[/x-link]
- Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, sędzia Michał Lasota zapoznał się z aktami sprawy, o której mowa - to informacja, którą otrzymaliśmy od Piotra Schaba, rzecznika dyscyplinarnego.
Sędzia odniósł się jednak tylko do części pytań, z jakimi zwróciliśmy się do niego. Nie odpowiedział, dlaczego i jak argumentowany w w ogóle był wniosek zastępcy rzecznika dyscyplinarnego skierowany do bydgoskiego sądu.
Wcześniej w relacjach prasowych pojawiały się domniemania, iż organ mający za zadanie badać, czy dany sędzia dopuścił się deliktu dyscyplinarnego, faktycznie zażądał akt sprawy Pawła Juszczyszyna, która toczyła się w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy. Przypomnijmy, że w połowie kwietnia sąd wydał orzeczenie nakazujące prezesowi SR w Olsztynie przywrócenie sędziego do orzekania. Wyrok został wydany przez skład orzekający sędzi: Iwony Marciniak, Katarzyny Blażejowskiej i Anetty Marciniak.
To Cię może też zainteresować
Jak wynika z informacji podawanych przez OKO.Press, sędzia Maciej Nawacki, Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie wystąpił o uchylenie orzeczenia. Wskazywano, że ruchy Nawackiego i Lasoty to sygnał, że bydgoskie sędzie mogą się liczyć z wszczęciem postępowań dyscyplinarnych.
Powołał się na wyrok TSUE i został zawieszony
Próbowaliśmy skontaktować się z sędziami, których sprawa dotyczy, by uzyskać od nich komentarz w tej sprawie.
- Gdyby sprawa dotyczyła mnie, nie udzieliłbym komentarza. I nie jest to nic nadzwyczajnego. Generalnie przyjęte jest, że nie komentuje się swoich orzeczeń - słyszymy od informatora, który zastrzega anonimowość zwracając uwagę, iż kwestia zainteresowania zastępcy rzecznika dyscyplinarnego wszczęciem ewentualnego postępowania wobec sędzi jest jeszcze na wczesnym etapie. - Jeżeli sędzia mówi cokolwiek o wyroku, który wydaje w sprawie prowadzonej przez siebie, to zawiera to po prostu w orzeczeniu ustnym wygłoszonym po tym wyroku.
Przypomnijmy, że Paweł Juszczyszyn został zawieszony w czynnościach przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Zawieszenie to wynik działań sędziego, który uznał, że rozstrzygnąć należy czy sędzia nominowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa może orzekać w pierwszej instancji. Sędzia nakazał przedstawienie Kancelarii Sejmu list poparcia kandydatów do KRS. Zrobił to, ponieważ miał wątpliwości, co do apolityczności sędziego, który wydał wyrok w sprawie w sądzie niższej instancji, którą badał sam będąc (wówczas) sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie. Sędzia, która wydała orzeczenie w tym postępowaniu, została wcześniej nominowana przez - uznawaną przez prawników za upolitycznioną "nową" Krajową Radę Sądownictwa.
Po zawieszeniu obniżono sędziemu Juszczyszynowi pensję o 40 procent. Wnosząc wcześniej o udostępnienie list poparcie do KRS-u, powoływał się przy tym na wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w 2019 roku.
To nie koniec bydgoskiego wątku sprawy olsztyńskiego sędziego. Przypomnijmy, żre 26 kwietnia do Sądu Rejonowego w Olsztynie wpłynął wniosek pełnomocnika Pawła Juszczyszyna o wszczęcie "egzekucji świadczeń niepieniężnych". Chodziło o faktyczne wykonanie wyroku SR w Bydgoszczy o dopuszczeniu sędziego do orzekania. Dodatkowo we wniosku żądano zabezpieczenia w postaci ewentualnej grzywny 15 tys. zł na sędziego Macieja Nawackiego, prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie, gdyby orzeczenie nie zostało wykonane.
Akta trafiły następnie do Sądu Okręgowego w Olsztynie, a ten 29 kwietnia zdecydował o ponownym przekazaniu sprawy bydgoskiemu sądowi. Z kolei 10 maja olszyński sąd w innym orzeczeniu uznał wstrzymał wykonanie decyzji Izby Dyscyplinarnej SN o zawieszeniu Pawła Juszczyszyna w czynnościach i obniżeniu mu wypłaty.
