Wiceprezydent Bydgoszczy Sebastian Chmara zamierza wyjaśnić w rozmowie z prezesem zarządu spółki WKS Zawisza Bogdanem Pultynem, skąd wzięła się kwota, którą drużyna ma otrzymać w przypadku awansu.
Wczoraj pisaliśmy, iż „Gazeta Wyborcza” ujawniła list, w którym zawodnicy proszą władze klubu o odpowiedź w sprawie premii za ewentualny awans do pierwszej ligi. Padła w nim kwota 300 tysięcy złotych.
Sprawa ta niepotrzebnie spowodowała napiętą atmosferę przed najważniejszym spotkaniem, które czeka drugoligowy zespół z Bydgoszczy w niedzielę, u siebie, z Czarnymi Żagań (godz. 17.00).
<!** reklama>Prezes zarządu WKS Zawisza Bogdan Pultyn podkreśla, że zawodnicy nigdy za jego rządów nie zostali oszukani. A kondycja finansowa klubu jest dobra (co warto podkreślić, w ostatnim czasie udało się pozyskać kolejnych sponsorów).
Czy klub jednak wypłaci wspomnianą premię? Zarząd WKS Zawisza wysłał w tej sprawie pismo do większościowego udziałowca, iż w związku z brakiem takich środków (mowa o 300 tys. zł) w budżecie, zarząd klubu stoi na stanowisku, by przychylić się do prośby zawodników.
Władze miasta odebrały to jako... szantaż. Prezydent Rafał Bruski jest zaskoczony wysokością premii. Jego zastępca, Chmara, ma w tej sprawie rozmawiać z Pultynem.
- Jeśli klub będzie dysponował taką kwotą, to proszę bardzo. W końcu klubem zarządza zarząd - wyjaśnia Chmara. - Ale z tego co wiem, takich pieniędzy nie ma. Kiedy rozmawialiśmy w lutym, najważniejszą sprawą było ustalenie i zagwarantowanie budżetu. Udało nam się zabezpieczyć takie środki, aby zawodnicy mieli regularnie wypłacane wysokie pensje. W związku z tym nasze oczekiwania były jasne: walka o miejsce w pierwszej lidze. Padły później sugestie, że trzeba ustalić premię. Mówiło się o 150, czasem o 200 tysiącach. Jako miasto nie zgodziliśmy się jednak na powiększenie budżetu o tę kwotę. Rozmawialiśmy, że władze klubu będą się starały te pieniądze pozyskać.
Co dalej, o tym zadecyduje prezydent. - Zawodnicy na niczym innym nie powinni się teraz koncentrować, niż na grze na boisku. A miasto za dobre wyniki wynagradza każdego sportowca. Nie inaczej będzie w przypadku Zawiszy - kończy Chmara.