Sebastian Chmara jest osobą doskonale znaną. To były wieloboista i halowy mistrz świata oraz były zastępca prezydenta Bydgoszczy. Obecnie jest wiceprezesem PZLA ds. marketingu i promocji, szefem CWZS Zawisza Stow. Lekkoatletyczne, członkiem Bydgoskiej Rady Sportu, komentatorem telewizyjnym oraz organizatorem imprez sportowych.
– Od 20 lat działam w strukturach Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Kandydowanie do funkcji prezesa to w moim przypadku kolejny krok i ewolucja na drodze pracy dla lekkiej atletyki – mówi jedyny obecnie kandydat, bo Tomasz Majewski [dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą, obecny wiceprezes PZLA – red.] ogłosił, że rezygnuje ze startu w wyborach.
To też może Cię zainteresować
- Zdaję sobie sprawę, że w przypadku zwycięstwa w wyborach czeka mnie trudny czas, bo polska lekkoatletyka znalazła się w kryzysie. Ten problem dotyczy także zresztą naszej dyscypliny w Europie. Dziewięć medali lekkoatletek i lekkoatletów na igrzyskach w Tokio to był cud. W tym roku w Paryżu zdobyliśmy już tylko jeden medal. Cały polski sport boryka się z kłopotem naboru, wyszukiwania talentów i potem namówienia dzieci i ich rodziców, by poświęcili czas na treningi. Uważam i rozmawiałem o tym z kilkoma z ostatnich ministrów sportu, że do szkół powinny wrócić testy sprawności fizycznej. Ich wyniki dadzą obraz zdrowia najmłodszych i pomogą trenerom wyłowić utalentowane perełki – opowiada kandydat na szefa PZLA.
Wybory odbędą się 30 listopada. Aby Chmara został wybrany, musi uzyskać poparcie 50 proc. delegatów na zjazd. Aktualnie bydgoszczanin jeździ po Polsce, spotyka się z szefami okręgowych związków lekkoatletycznych, przedstawia swoją wizję i nakłania do głosowania na jego osobę.
Jeżeli zostanie wybrany, to będzie musiał zrezygnować z kierowania Stowarzyszeniem Lekkoatletycznym CWZS Zawisza. Nie można wykluczyć, że jego miejsce zajmie Paweł Wojciechowski, aktualny wiceprezes. 35-latek to mistrz świata w skoku o tyczce z 2011 roku, kilka miesięcy temu ogłosił zakończenie sportowej kariery
