https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Metropolia zmusi nas do pojednania

Krzysztof Wypijewski
Bydgosko-toruńska metropolia to szansa dla całego regionu. Przede wszystkim dla jego mieszkańców. Czy jednak uda się zaniechać wszelkich sporów i waśni?

Bydgosko-toruńska metropolia to szansa dla całego regionu. Przede wszystkim dla jego mieszkańców. Czy jednak uda się zaniechać wszelkich sporów i waśni?

<!** Image 2 align=left alt="Image 3980" >Pieniądze z Brukseli (mówi sięo kwocie 600 miliardach złotych) przeznaczone będą na rozwój regionu. Zastrzyk unijnej gotówki pozwoli, między innymi, na poprawę stanu dróg, uruchomienie szybszego połączenia kolejowego pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem, skuteczniejszą walkę z bezrobociem i prowadzenie wspólnych inwestycji. Pod warunkiem, że Toruń i Bydgoszcz zostaną uznane za jeden obszar metropolitalny w Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju w latach 2007-2013. A jest to już prawie przesądzone.

Bydgoszcz i Toruń osobno nie miałyby szans na finanse z Brukseli. Dlatego przedstawiciele obydwu miast postanowili połączyć siłyi utworzyć bydgosko-toruński obszar metropolitalny.

Koniec lokalnej wojny?

- Nasza współpraca to najlepszy dowód, że nasze miasta zakopały topór wojenny - deklaruje Michał Zaleski, prezydent Torunia.

Czy mieszkańcy obydwu miast także zapomnieli o dawnych animozjach?

- Duma torunian wynika z faktu, że rozwój cywilizacyjny ich miasta znacznie wyprzedzał Bydgoszcz. To pozwala im patrzeć z góry na sąsiadów zza miedzy - uważa Marek Badtke, zajmujący się badaniem historii naszego regionu.

Jako przykład podaje instalacje wodociągowe, które pojawiły się w Toruniu już w XIV wieku, a w Bydgoszczy dopiero w XIX. Świadczy to o tym, że już przed wiekami poziom życia torunian był znacznie wyższy niż bydgoszczan.

Co mieszkańcy Torunia zarzucają „tyfusom”, czyli bydgoszczanom? Małostkowość, oszczędność i nadmierne przywiązanie do rzeczy materialnych. Do dziś wielu torunian wspomina, że w czasach komunistycznych Bydgoszcz była „czerwonym miastem”, hołubionym przez władze. Zresztą pierwszy wojewoda toruński pochodził z... Bydgoszczy. Przez parę lat nawet dojeżdżał do pracy. Oczywiście nie podobało się to mieszkańcom Torunia, którzy zastanawiali się, czy w mieście,w którym działa Uniwersytet Mikołaja Kopernika, nie ma osoby, która mogłaby piastować to stanowisko? Jan Przytarski został jednak „przywieziony w teczce” i nic nie można było na to poradzić.

Uniwersytet Mikołaja Kopernika to kolejny powód do dumy dla torunian, którzy dworują z bydgoskich uczelni wyższych. Do dziś krąży po Toruniu następujący żart: „Absolwent Akademii Bydgoskiej szuka pracy w Toruniu. Kiedy zgłasza się do kadr i pokazuje dyplom, pada pytanie: - No dobrze, ale studia pan jakieś ma?”.

Większość bydgoszczan twierdzi, że „nic do Torunia nie ma”. Uważają, że mieszkańcy grodu Kopernika cierpią po prostu na kompleks większego miasta.

- Od wielu lat nie mogą się tego pozbyć - uważa Tadeusz Szykuła, rodowity bydgoszczanin. - Trochę mnie to dziwi. Przecież mają znakomity uniwesytet. Kultura i sztuka jest na znacznie wyższym poziomie niż u nas. Naprawdę nie mają powodów do kompleksów.

Nadzieja w młodych

Podobne antagonizmy coraz rzadziej występują u ludzi młodych.

- Jeżeli chcę się napić piwa, idę do naszych pubów. Jeżeli jednak przy okazji chcę poczuć odpowiedni „klimat”, to obowiązkowo jadę do Torunia. Atmosfera knajp i pubów na toruńskiej starówce i Bulwarze Filadelfijskim jest niepowtarzalna - mówi 25-letni Maciej, student politologii z Bydgoszczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski