Mecz Apator Toruń - Polonia Bydgoszcz już w niedzielę. Sprawdzian dla Batchelora

W Bydgoszczy żużlowcy eWinner Apatora pokonali Abramczyk Polonię 55:35. Ich zwycięstwo nikogo nie zaskoczyło, rozmiary również. Choć przyznać trzeba, że gospodarze ambitnie walczyli. Zachwycał zwłaszcza Andreas Lyager (15+1), który świetnymi akcjami po zewnętrznej trochę przypomniał kibicom czasy, gdy pod bandą na Sportowej regularnie „fruwał” Tomasz Gollob.

ZOBACZ: POLONIA - APATOR. LYAGER JAK GOLLOB, ALE TO BYŁO ZA MAŁO NA LIDERA ROZGRYWEK

Lyager tym razem startował w podstawowym składzie i udowodnił, że zasługuje na regularne starty. - On w założeniu miał być takim naszym „jokerem”, startującym spod numeru osiem/szesnaście. I pewnie to rozwiązanie bardziej by się sprawdziło, gdyby nie kontuzja Davida Bellego, kryzys u innych zawodników i wymuszone zmiany. Czy wszystkie były dobre? Nie. Ale w momencie podejmowania decyzji wydawały się słuszne - podkreśla Jerzy Kanclerz, prezes klubu. - Nie jestem uparty i oporny na argumenty, ale zawsze łatwiej komentować po fakcie, niż podejmować decyzje przed ważnymi meczami.

Bydgoska drużyna wciąż jest ostatnia w tabeli i wszyscy zdają sobie sprawę, że walka o utrzymanie będzie bardzo trudna. - Nie poddajemy się, walczymy. Po meczu z Apatorem coś w drużynie drgnęło, może jest więcej wiary. Będziemy walczyć do końca, by zrealizować ten sportowy plan minimum i zostać w I lidze. Przed nami kolejne trudne spotkania, ale nie jesteśmy na straconej pozycji. Zdajemy sobie sprawę, że zawodzimy oczekiwania kibiców, ale sami też nie jesteśmy z siebie zadowoleni. Bardzo dziękuję wszystkim kibicom, którzy ciągle są z nami, przychodzą na stadion i nas wspierają - dodaje szef Polonii.

Na decydujące o utrzymaniu się w lidze mecze bydgoski klub ściąga z ROW Rybnik Troya Batchelora. W sezonie 2019 Australijczyk ścigał się w I lidze w barwach Wybrzeża Gdańsk. Uzyskał wówczas piątą średnią w lidze - 2,20 pkt/bieg. W tym roku reprezentował barwy „Rekinów”. Wystąpił tylko w 4 meczach, uzyskując średnią 0,625 pkt na wyścig.

- Jest zgoda obu stron, podpisaliśmy już wszystkie papiery. Czekamy na zatwierdzenie z Polskiego Związku Motorowego - mówi Kanclerz. - Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, Troy sprawdzi się już w Toruniu. Tak jak każdy zawodnik, będzie musiał udowodnić, że to akurat on powinien mieć miejsce w składzie. Mam nadzieję, że ta dodatkowa konkurencja na wszystkich dobrze wpłynie.

Mecz w Toruniu to dla Abramczyk Polonii dobry czas na eksperymenty ze składem. Trudno przypuszczać, by rewanż na Motoarenie skończył się innym wynikiem, niż wysokie zwycięstwo eWinner Apatora. Torunianie w tym sezonie są poza zasięgiem rywali, w żadnym meczu nie zeszli poniżej granicy 50 punktów. Drugie tegoroczne derby wydają się być dla „Aniołów” formalnością.

Potwierdzają to pewni siebie toruńscy kibice. - Spadliśmy z ligi tylko po to, by wygrać lokalne derby - żartują po zwycięstwie w Bydgoszczy. I pytają: - Był jakiś zespół, obojętnie w której lidze, co wygrał wszystkie mecze w sezonie, czy to może być pierwszy raz?

Drugie w tym sezonie derby Pomorza już w niedzielę (23.08), początek o godz. 14.00. Transmisję z meczu będzie można oglądać na antenie nSport+.