
Nominowany do Oscara operator zaatakował ratownika i policjantów w Bydgoszczy
Atak na ratownika medycznego i policjantów w Bydgoszczy. Do zdarzenia doszło we wtorek (13 listopada) rano w jednym z bydgoskich hoteli. Napastnik to 50-letni obywatel USA.
Nieoficjalnie - chodzi o znanego operatora filmowego Matthew L. (nominowanego do Oscara za zdjęcia do filmu "Czarny łabędź"), gościa festiwalu EnergaCamerimage.
➤Więcej na następnych stronach
(sier, mc)
FLESZ: Odra w Polsce

5 rano w bydgoskim hotelu. Pogotowie dostaje wezwanie, po chwili zjawia się policja...
Do ataku na ratownika medycznego i policjantów doszło we wtorek, 13 listopada w jednym z bydgoskich hoteli. O sprawie poinformował na Facebooku Szymon Wiłnicki, ratownik medyczny - nowo wybrany radny do Rady Miasta Bydgoszczy.
- Zespół ratownictwa medycznego został wezwany do gościa hotelowego przez personel hotelu - mówi w rozmowie z nami Szymon Wiłnicki. - Według zgłaszającego, mężczyzna dziwnie się zachowywał, mdlał i był pod wpływem alkoholu. W momencie przyjazdu zespołu ratownicwa, pacjent rzucił się na ratowników, wyzywając ich i uderzając jednego z nich w twarz. W awanturę włączyła się też pijana partnerka owego pacjenta. Ratownicy użyli przymusu w obronie własnej i obezwładnili delikwenta. Po chwili pojawił się patrol policji. Funkcjonariusze również zostali zaatakowani...
➤➤

Ukruszony ząb ratownika, agresor to znana postać...
Krzysztof Wiśniewski, rzecznik prasowy bydgoskiego pogotowia informuje, że napastnik został odwieziony do szpitala (pomagała policja). Mężczyzna zaatakował ratownika w momencie, gdy ten próbował go zbadać. Zaatakowany ratownik rano przebywał w szpitalu Jurasza na obdukcji. Ma ukruszony ząb.
Jak udało się nam ustalić, agresorem okazał się gość odbywającego się w Bydgoszczy festiwalu EnergaCamerimage.
➤➤

To niedopuszczalne - mówi dyrektor festiwalu
- Wiem, że takie zdarzenie miało miejsce, bardzo nad są sytuacją ubolewam. Nie powinna się ona wydarzyć - mówi Marek Żydowicz, dyrektor festiwalu Camerimage. - Ale cóż, nie jesteśmy odpowiedzialni za to, co nasi goście robią w godzinach "pozafestiwalowych". Ubolewam bardzo nad tym, że taka rzecz się stała. Będziemy się dowiadywać, jaka była przyczyna i co się w ogóle dokładnie wydarzyło, bo na razie znamy to z opowieści, relacji. Najgorsze jest to, że osoby, które pełnią służbę, żeby nam udzielać pomocy, w takich sytuacjach cierpią. To jest najgorsze i absolutnie niedopuszczalne, żeby te osoby były poszkodowane.
➤➤