W Bydgoszczy program oddłużania miejskich mieszkań działa dopiero od kwietnia. Na wielki sukces trzeba będzie poczekać, choć pewna poprawa jest. Zacznijmy od tego, że na koniec grudnia 2015 r. łączne zadłużenie we wszystkich zasobach ADM (lokale komunalne, socjalne i użytkowe) wyniosło ponad 82 mln złotych (w 2014 r. ok. 77 mln zł, 2012 r. - 72 mln zł).
- Mamy 7 tys. dłużników - to wyliczenia podane przez Magdalenę Marszałek, rzecznika prasowego ADM w kwietniu bieżącego roku. Wówczas tylko sześcioro dłużników odpowiedziało na apel miasta o odrabianiu długów.
Niewielu odpracowuje długi
Sprawdziliśmy, jak jest dzisiaj.
- Wpłynęło 40 wniosków - przytacza już najświeższe dane rzeczniczka ADM w Bydgoszczy. Dodaje, że część osób już podjęła pracę lub oczekuje na jej podjęcie, pięć osób odmówiło, dwie zawiesiły współpracę z uwagi na stan zdrowia, a jedna po prostu zrezygnowała. Do 30 czerwca dłużnicy ADM w Bydgoszczy przepracowali 1 170 godzin, co dało 14040 zł.
Inowrocław, który wprowadził system odpracowywania długów mieszkaniowych w 2012 r., może mówić o pewnym sukcesie. Czynsze odrabia tam obecnie 350 osób. Łączna kwota odpracowanego zadłużenia przekroczyła już milion złotych. Niektórzy dłużnicy wykazali się taką pracowitością, że zostali zatrudnieni na stałe! Statystyki nieco psuje fakt, że inowrocławska lista dłużników liczy ponad 1200 osób (dane dotyczą tylko długów powyżej 1 tys. złotych), a na liczniku miasta brakuje z ich powodu 9 mln zł, i to bez odsetek.
W Toruniu, w lipcu 2016 r. dług najemców wobec tamtejszego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej wzrósł do 25,5 mln zł. Z czynszem zalega 3 tys. osób, rekordzista jest winien miastu ponad 150 tys. zł.
- Możliwość odpracowania zadłużenia wprowadzono u nas w lutym 2012 - mówi Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prasowa UM Torunia. - W zeszłym roku 83 dłużników odpracowało 127 tys. zł. W br. - stan na czerwiec - 57 osób odpracowało 72 tys. zł.
Cała Polska ściąga długi
Problem zaległości czynszowych dotyczy aż 25 proc. lokatorów mieszkań komunalnych w całej Polsce, dlatego niemal cała Polska zaprasza do pracy. Robią to m.in. Wałbrzych, Gorzów Wielkopolski, Szczecin, Kraków, Warszawa, Wrocław, Katowice i Gdańsk. Odzew jest jaki jest, ale dobre i to. W odwodzie czeka, skuteczniejsze od zaproszenia, straszenie eksmisją...
