- To jest takie „gonienie króliczka” - mówi Mariusz Falgowski, prezes Kujawskiej Spółdzielni Mleczarskiej KeSeM we Włocławku. - Owszem, produkty mleczarskie podrożały, coraz więcej płacimy naszym dostawcom za surowiec, ale wzrost cen na sklepowych półkach czasami nie nadąża za wzrostem kosztów produkcji.
Tańsze masło kusi tylko w promocji
Jako przykład podaje masło. - Kilogram masła w mleczarni kosztuje około trzydziestu złotych - wylicza prezes włocławskiego zakładu. - Zatem doliczając sklepową marżę wynoszącą około trzydziestu procent kostka tego produktu (200 g) powinna kosztować około ośmiu złotych.
To też może Cię zainteresować
Coraz częściej kostka masła ekstra tyle kosztuje, ale nie brakuje tańszych ofert. Szczególnie w promocji, którymi kuszą duże sieci handlowe. Wówczas można kupić kostkę masła nawet poniżej 5 zł. Klienci się cieszą, ale przetwórcy denerwują twierdząc, że to psuje rynek.
- Takie promocje wpisane są w politykę dużych sieci handlowych - mówi Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, Zw. Rew. który zauważa, że masło podrożało o około 30 procent (porównując rok do roku).
Dodaje, że żółte sery podrożały (także rok do roku) o ok. 25 proc., a jeszcze bardziej mleko w proszku - o ok. 40 proc.
Jednak drożejące mleko w proszku raczej nie martwi konsumentów, bo jest to towar, który trafia głównie do przetwórstwa i na eksport.
Zatem więcej za ten produkt w proszku płacą np. producenci słodyczy.
Wypijemy droższe mleko, bo koszty rosną
Dla przeciętnego konsumenta zauważalne są podwyżki cen mleka spożywczego, bo w niektórych sklepach za litr mleka świeżego o zawartości tłuszczu 3,2 proc. trzeba już zapłacić ponad 3 zł.
I nic dziwnego, bo koszty produkcji surowca bardzo wzrosły. - Pasze systematycznie drożeją, także wiele środków do produkcji rolnej - mówi Wojciech Grabowski, rolnik gospodarujący w Biskupicach (gm. Łubianka). - Dlatego wzrost cen za surowiec chociaż trochę zrekompensuje nam galopujący wzrost kosztów.
On za mleko sprzedane do mleczarni w lutym br. otrzymał średnio 1,92 zł/litr netto. - Ostatnio były podwyżki o 4 i 6 gr za litr, a wczoraj otrzymałem powiadomienie, że stawka wzrośnie jeszcze o 7 groszy - dodał Wojciech Grabowski. - Zatem w marcu stawka (przy dobrych parametrach mleka) może przekroczyć dwa złote. Poza tym bydło w skupie podrożało, w tym krowy, więc jakoś „się kręci”.
Rosnące stawki w skupie mleka (średnio w Polsce o 23 proc. w styczniu i lutym br., rok do roku) zapewne przełożyły się na wzrost produkcji surowca.
To też może Cię zainteresować
- Ten rok zaczął się dobrze dla polskiego mleczarstwa - twierdzi prezes Waldemar Broś. - W styczniu tego roku odnotowaliśmy wzrost produkcji (w porównaniu do analogicznego okresu sprzed roku) o ponad 3,5 proc., zaś w lutym o 3,8 proc. Zatem w styczniu i lutym tego roku przetwórcy kupili o 72 mln litrów mleka więcej niż rok wcześniej.
To bardzo optymistyczne dane, ponieważ w branży mleczarskiej - w różnych krajach UE - obserwowano ostatnio wyhamowanie produkcji związane m.in. z tym, że coraz większa grupa młodych rolników nie chce zajmować się produkcją mleka, tak jak ich ojcowie. Bo ten rodzaj produkcji do łatwych nie należy.
To też może Cię zainteresować
Opakowania tekturowe podrożały nawet o sto procent
Niestety mleczarnie mają wyższe wydatki związane z cenami energii, gazu, kosztami transportu, pracy, zakupu materiałów. - Na przykład koszt zakupu opakowań wzrósł o 40 procent, a w przypadku opakowań tekturowych nawet o 100 procent - dodał prezes Broś.
Zarówno przetwórcy jak i rolnicy mają nadzieję, że sytuacja nieco się ustabilizuje po zakończeniu wojny w Ukrainie.
Polscy rolnicy kupują co prawda coraz droższe pasze, ale na szczęście kukurydza na karmę pochodzi głównie z krajowych upraw. A w niektórych krajach (np. we Włoszech) producenci mleka, którzy kupowali więcej surowca z Ukrainy, zdecydowali się na zmniejszenie obsady zwierząt w oborach.
