Organizatorzy I Bydgoskiego Marszu Równości już w marcu skierowali prośbę do prezydenta Rafała Bruskiego o objęcie honorowym patronatem tego wydarzenia. Marsz zaplanowano na 11 maja. Do dziś nie znamy jeszcze jego szczegółowego przebiegu - z troski o spokój i bezpieczeństwo uczestników. Wiemy już jednak, że trasa będzie udekorowana tęczowymi flagami. Zgodził się na to magistrat (flagi mogą wisieć od godz. 16.00 10 maja do godz. 16.00 12 maja).
"Nie boimy się kolorów"!
Organizatorzy wydarzenia, Stowarzyszenie Stan Równości, we wtorek poinformowali o decyzji w mediach społecznościowych: „Drogie Osoby! Mamy świetną wiadomość! Prezydent Rafał Bruski objął patronatem I Marsz Równości w Bydgoszcz: Nie boimy się kolorów! To dla nas szczególnie ważne teraz, kiedy z niepokojem obserwujemy sytuację w Gnieźnie (tam prezydent miasta zakazał organizacji podobnego wydarzenia, ale marsz się odbędzie, bo sąd uchylił zakaz - przyp. red.).
- W dzisiejszym świecie poparcie wydarzenia równościowego wymaga wykazania się odwagą i cieszę się bardzo, że pan prezydent taką odwagę w sobie znalazł - mówi w rozmowie z nami Agata Polcyn ze Stowarzyszania Stan Równości. - Dziś jestem wyjątkowo dumna z tego, że jestem bydgoszczanką.
Bydgoszcz od strony parku. Zobacz niesamowite zdjęcia
Pomników dekorować nie mogą
Ale nie na wszystko zgodził się prezydent. Z przychylnością nie spotkała się prośba o udekorowanie ważnych bydgoskich pomników tęczowymi flagami. Magistrat tłumaczy, że dzieje się tak tylko podczas ważnych, miejskich uroczystości.
Uczestnicy debaty, która ma się odbyć przed marszem, mogą za to liczyć na materiały promocyjne Bydgoszczy od Biura Promocji Miasta i Współpracy z Zagranicą.
„Życzę Państwu powodzenia w realizacji majowego przedsięwzięcia, a wszystkim uczestnikom Marszu wielu niezapomnianych wrażeń i wspaniałej pogody” - napisał do organizatorów Michał Sztybel w imieniu Rafała Bruskiego.
Życzę Państwu powodzenia w realizacji majowego przedsięwzięcia, a wszystkim uczestnikom Marszu wielu niezapomnianych wrażeń i wspaniałej pogody
Prawica reaguje na honorowy patronat
Na decyzję prezydenta szybko zareagowały środowiska prawicowe. Marcin Sypniewski ze Stowarzyszenia Czas Bydgoszczy zapowiedział w środę rano zorganizowanie Marszu Normalności - także 11 maja.
- W debacie publicznej dużo mówi się o prawach osób homoseksualnych, prawach kobiet, ostatnio - nauczycieli. Nikt nie troszczy się o prawa normalnych, zwykłych ludzi, tych którzy nie posługują się krzykliwą argumentacją - mówi w rozmowie z nami Marcin Sypniewski. Nie ukrywa, że czarę goryczy przelała decyzja Rafała Bruskiego o objęciu Marszu Równości patronatem. W jego ocenie kłóci się to z zasadą neutralności światopoglądowej urzędu miasta.
- Prezydent podejmując taką decyzję pokazuje, że jest prezydentem tylko i wyłącznie wyborców Platformy Obywatelskiej, a nie prezydentem wszystkich bydgoszczan - powiedział na konferencji prasowej Krzysztof Drozdowski, bydgoski historyk, a od niedawna lider regionalnej listy w wyborach do PE z ramienia Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy. - PO ze swoimi przybudówkami, m.in. Nowoczesną starają się szerzyć w Polsce homopropagandę. Zdecydowanie się temu sprzeciwiamy. Prezydent powinien zajmować się sprawami miasta, infrastruktury, administracji.
Prezydent podejmując taką decyzję pokazuje, że jest prezydentem tylko i wyłącznie wyborców Platformy Obywatelskiej, a nie prezydentem wszystkich bydgoszczan
Szczegóły Marszu Normalności mamy poznać niebawem.
Czy uda się w ciągu miesiąca przygotować takie wydarzenie? Organizatorzy przekonują, że tak. Więcej, liczą, że ich akcję Rafał Bruski także obejmie patronatem.
Pomysłodawcy Marszu Normalności zaznaczają, że będą upominać się, m.in., o obronę tradycyjnych wartości. Jak mówią, nie dążą do bezpośredniej konfrontacji z tymi, którzy przejdą w Marszu Równości, nie przewidują, że uczestnicy obu marszy mogliby zakłócać sobie nawzajem spokój. Chcą jednak dyskutować:
- Może udałoby się nam ze sobą spotkać, przeprowadzić coś w rodzaju ulicznej debaty, wtedy te wydarzenia miałby wartość edukacyjną - mówi Łukasz Kulpa ze Stowarzyszenia Czas Bydgoszczy. Ostrych spięć się nie spodziewa.
- Prawo nie pozwala na krzyżowanie tras takich imprez, zresztą może lepiej zamiast dążyć do zderzania poglądów, lepiej doprowadzić do tego, byśmy wszyscy mogli pójść pod jednym szyldem. Wszystkim nam w końcu, mam nadzieję, chodzi o to samo: o równość praw każdego człowieka - mówi Agata Polcyn ze Stowarzyszenia Stan Równości.
Spacer bydgoskimi schodami. Podróż w czasie na starych zdjęciach
FLESZ: W godzinę pociągiem z Warszawy do Krakowa?
