Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marsz 4 czerwca. Jedni pojadą do Warszawy, drudzy na działkę

wixad
Warszawski marsz ochraniać będzie 4 tys. policjantów. Na zdjęciach marsz "Zostajemy w UE" z 2021 roku
Warszawski marsz ochraniać będzie 4 tys. policjantów. Na zdjęciach marsz "Zostajemy w UE" z 2021 roku Adam Jankowski
W niedziele niektórzy z nas wsiądą do autokarów i wyrusza do Warszawy. Inni pozostaną w domach. Zapytaliśmy czym się kierują w swoich decyzjach.

Pomysłodawcą niedzielnej manifestacji marszu jest Donald Tusk. Lider Platformy wezwał do marszu "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską".
Udział w marszu potwierdzili również liderzy Polski 2050 Szymon Hołownia i szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

"Pięknie się różnimy"

Adam z Torunia jest akurat na zwolnieniu. Do Warszawy się nie wybiera: - Ze względu na stan zdrowia to byłoby niemożliwe. Ale i tak nie z natury unikam udziału w demonstracjach. Co do jutrzejszej - cieszę się, że każdy ma prawo do manifestowania swoich poglądów. W rodzinie polityka nie jest w szerokim spektrum naszych zainteresowań, za to wśród znajomych pięknie się różnimy.

"Widzę bezczelność"

56-letni Grzegorz nie może się już doczekać niedzieli. Wyjazd zorganizował sobie sam: - Mam znajomego, który dysponuje niewielkim busem. Chętnie zgodził się pojechać za koszty paliwa i ubezpieczenia. Wrzuciłem ogłoszenie w mediach społecznościowych i szybko wypełniły się wszystkie dwadzieścia miejsc. Zgłosili się głównie moi znajomi, albo znajomi znajomych bardzo różnorodne towarzystwo.

Grzegorz angażuje się w działalność Polski 2050: - Choć decyzja została podjęta w emocjach związanych z konkretną decyzją parlamentu i prezydenta, to emocje narastały od dawna. Przede wszystkim pogarda dla mnie jako człowieka zdolnego do samodzielnego myślenia i oceny sytuacji ze strony partii rządzącej. Pamiętam taką wypowiedź kobiety wyemitowaną w peerelowskiej telewizji w czasach Solidarności: ludzie technika pokończyli, a oni dalej im głupimi być każą. Mam teraz podobne emocje. Widzę tę bezczelność i pogardę dla wszystkich inaczej myślących na każdym kroku. Do tego dochodzą obelgi, zwykłe lekceważenie, ubieranie wszystkiego w patriotyczne i kościelne barwy. Pogarda rodzi wściekłość i to chyba najlepiej oddaje przyczyny mojego udziału w marszu. Myślę, że nie tylko mojego.

Grzegorz wierzy, że wyjazd do Warszawy pozwoli odreagować złość, która się w nim zebrała: - Spodziewam się na koniec radości ze spotkania z ludźmi. Rodzina może nie mnie nie motywuje, ale akceptuje moje zaangażowanie z pełnym rozumieniem.

"Nie chce się wstydzić"

Patryk, 22-latek z Bydgoszczy będzie w Warszawie dzień wcześniej. - Tusk to nie są moje klimaty, ale popieram Trzaskowskiego - deklaruje. - Byłem na Campusie i było super. Czuję się Europejczykiem i nie chcę dłużej się wstydzić za Polskę. Nie da się ukryć, że mam w Warszawie znajomych na politechnice i będzie okazja się spotkać i przedłużyć marsz na całą noc - śmieje się Patryk.

"Tak ma to wyglądać?"

Pani Katarzyna spod Radziejowa nie kryje poirytowania, gdy pytam o warszawską imprezę: - Koleżanka z pracy się wybiera, bo mówi, że dość ma bycia drugim sortem. Ale ja nie zauważyłam, żeby ktoś nią pogardzał. Bierze 500+, ma dobrą posadę w urzędzie, wyjeżdża na wakacje za granicę. Z pogardą i agresją spotykam się każdego dnia, ale wobec siebie i rodziny za to, że popieramy ten rząd. I tak to ma wyglądać? Tacy ludzie chcieliby nami rządzić? Być może ten rząd nie jest idealny, ale z nim przynajmniej czuje się bezpiecznie. Ktoś myśli o zwykłych ludziach, a nie tylko wprowadza jakieś obłąkane unijne projekty. Przychodzą do na w niedzielę znajomi. Jeśli będzie dobra pogoda, to zrobimy grilla w ogrodzie. Trzeba się cieszyć życiem.

"Jestem spokojniejszy"

Pan Piotr z Grudziądza od niedawna jest na emeryturze. W niedzielę nie zamierza ruszać się z domu: - Prawdę powiedziawszy dość mam już tej całej polityki. Przestałem oglądać wiadomości i dzięki temu mam więcej czasu na kanały sportowe. Tam jest przynajmniej uczciwa konkurencja.

- I niech pan dopisze, że teraz jest spokojniejszy! – krzyczy pani Krystyna. - Zrobimy sobie marsz na działkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marsz 4 czerwca. Jedni pojadą do Warszawy, drudzy na działkę - Gazeta Pomorska