Grupa amatorów jazdy na quadach natrafiła w lesie w podbydgoskim Maksymilianowie na zwłoki. Były w zaawansowanym stadium rozkładu.
Do makabrycznego odkrycia doszło w niedzielę. Dyżurny Komendy Miejskiej Policji otrzymał chaotyczne i nerwowe zgłoszenie około godziny 17.30. Jak się okazało, grupa osób podczas przejażdżki na quadach natrafiła w lesie pod Maksymilianowem na ludzkie zwłoki.<!** reklama>
- Na miejsce natychmiast udali się policjanci. Zwłoki były w bardzo zaawansowanym stadium rozkładu. Policjanci nie byli nawet w stanie ustalić, czy to kobieta, czy mężczyzna. Na pierwszy rzut oka nie było śladów działania osób trzecich. Zwłoki zostały zabezpieczone i przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum w Bydgoszczy, gdzie w najbliższych dniach odbędzie się sekcja - mówi mł. asp. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Przy szczątkach nie znaleziono żadnych dokumentów ani przedmiotów. Ważnym śladem jest natomiast zimowa odzież, w którą ubrany był denat lub denatka. To mogłoby wskazywać, że osoba ta zaginęła właśnie w okresie zimowym.
Niezależnie od działań biegłych medycyny sądowej, policjanci będą szukali denata wśród osób zaginionych.
Obecnie w rejestrze osób zaginionych na stronie internetowej kujawsko-pomorskiej policji znajduje się 50 nazwisk. Zdaniem policjantów, większość zaginięć kończy się ustaleniem miejsca pobytu osoby poszukiwanej, jednak w niektórych przypadkach kończy się znalezieniem ciała.
Nie można też wykluczyć, że w niedzielę pod Maksymilianowem znaleziono ofiarę zabójstwa. W ubiegłym roku w naszym regionie zanotowano znaczący spadek liczby tych przestępstw. Było ich 12, podczas gdy w roku 2011 - 33. Do poziomu aż 100 procent wzrosła też wykrywalność zabójstw. Rok wcześniej wynosiła 97 proc.