- Ile lat ma autokar, w jakim wieku jest kierowca, kiedy pojazd przechodził ostatnie badania - to i jeszcze więcej chcą wiedzieć pątnicy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 60307" sub="Setki autokarów rocznie wypuszczają w świat bydgoskie biura turystyczno-pielgrzymkowe / Fot. Dariusz Bloch">Tuż przed planowanym wyjazdem do Medjugorie, pani Barbara długo naradzała się z mężem: jechać czy lecieć? - Ostatecznie zdecydowaliśmy się na autokar, bo firma przewozowa jest znana i solidna, więc pojedziemy, choć pewnie z różańcem przez całą drogę nie będziemy się rozstawać - opowiada.
- Klienci mieli mnóstwo pytań, zwłaszcza tuż po pierwszym wypadku we Francji - mówi Rafał Buczyński, kierownik Działu Transportu Biura Turystyczno-Pielgrzymkowego „Frater”, specjalizującego się w organizacji wycieczek do miejsc kultu. Niedługo wyśle ono globtroterów na Ukrainę, potem do Portugalii, wreszcie Francji i Włoch. - Mieliśmy kilka rezygnacji pod wpływem pierwszego szoku, ale w tej chwili jeździmy znowu z kompletami turystów. Rocznie mamy około 200 zleceń. Poruszamy się na terenie Polski, Włoch, Portugalii, Hiszpanii. Co do autokarów, co pół roku przechodzą testy, nie ma szans, żeby tak nie było. No i zatrudniamy doświadczonych kierowców. Jeśli ktoś ma mniej niż 30 lat, najpierw jeździ tylko po Polsce, na przykład do Lichenia. Poza tym, zwykle służy jako drugi kierowca. Dłuższe trasy obsługują pracownicy z dłuższym stażem.
<!** reklama left>Biuro „Arcus” dziś wyjeżdża do Lwowa, w sobotę wróciło z Francji, czekają Włochy i Bawaria. - Co jest przyczyną wypadków? W 90 procentach człowiek - uważa Janusz Małecki, współwłaściciel firmy. - Gdy myślę o tragedii we Francji, to mam wrażenie, że chodziło o małe doświadczenie kierowcy i o to, że zmienił trasę na prośbę pielgrzymów. Jeśli chodzi o autobusy liniowe, na przykład do Anglii, mają być na konkretnym przystanku o danej godzinie i koniec, w pośpiechu o wypadek nietrudno, zwłaszcza, gdy pada deszcz. My mamy sprawdzonych przewoźników. Trzymamy się reguł.
Komplet do Francji zebrał „EUROTIM”, wkrótce szykuje się również wycieczka na Litwę. Ludzie pytają o szczegóły, ale nie rezygnują. Autokary z tym szyldem codziennie wyruszają w podróż po całej Europie.
Kierowca może pracować dziennie nie dłużej niż dziewięć godzin, po tygodniu pracy przysługuje mu 24-godzinny odpoczynek. Zobowiązany jest także do przerw na trasie, a w czasie dłuższych wojaży, konieczna jest współpraca ze zmiennikiem.
- Przestrzeganie przepisów jest oczywiste, ale mamy też swoje sposoby na sprawdzenie fachowości i odpowiedzialności przewoźników - słyszymy w EUROTIMIE. - To tajemnica firmowa.
Doświadczenie to jednak trudna do zdiagnozowania zaleta. Może dlatego branżowcy mówią, że najbardziej doświadczony jest ten kierowca, który zmarł śmiercią naturalną. I wyznają zasadę: spiesz się powoli.