https://expressbydgoski.pl
reklama
II tura wyborów - pasek artykułowy

Ma teraz normalnie Zakopane

Jarosław Jakubowski
Bydgoszczanin Tomasz P. wiele godzin odpowiadał wczoraj na pytania policjantów w Zakopanem. W tym czasie trwało namierzanie drugiego „nożownika z Gubałówki”.

Bydgoszczanin Tomasz P. wiele godzin odpowiadał wczoraj na pytania policjantów w Zakopanem. W tym czasie trwało namierzanie drugiego „nożownika z Gubałówki”.

<!** Image 3 align=right alt="Image 41979" sub="Tomasz P. w Komendzie Miejskiej Policji w Bydgoszczy, tuż po tym, jak dobrowolnie oddał się w ręce sprawiedliwości">Tego sylwestra uczestnicy zabawy na Gubałówce w Zakopanem zapamiętają na długo. W Nowy Rok po północy przy górnej stacji kolejki na Polanę Szymoszkową dwóch napastników zaatakowało grupke męczyzyn z Warszawy i Poznania. Silniejszy ze sprawców bił ofiary pięściami i powalał na ziemię, a jego niższy i szczuplejszy kompan zadawał im ciosy nożem. Sześciu mieszkańców Warszawy i Poznania, w wieku 21-33 lat, trafiło do szpitala.

Oczywisty udział

W środę policja zatrzymała w Szczecinie dwóch mężczyzn podejrzewanych o udział w zdarzeniu w noc sylwestrową, jednak obaj mieli mocne alibi. Przełom w sprawie nastąpił w czwartek późnym wieczorem, kiedy na Komendę Miejską Policji w Bydgoszczy zgłosił się 24-letni Tomasz P. Towarzyszył mu ojciec. Młody mężczyzna powiedział policjantom, że to jego zdjęcie z imprezy na Gubałówce pokazywane jest w mediach. Przyznał też, że brał udział w bójce. Po zatrzymaniu w nocy z czwartku na piątek został przewieziony do Zakopanego. Tam przejęli go funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji, którzy pod nadzorem krakowskiej prokuratury prowadzą śledztwo.

<!** Image 4 align=left alt="Image 41982" sub="Reporter „Expressu” przed wejściem do bloku, w którym mieszka zatrzymany.">- Postawiliśmy Tomaszowi P. zarzut udziału w bójce lub pobiciu, którego skutkiem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka. Okazanie podejrzanego pokrzywdzonym nie było konieczne, bo jego udział w zdarzeniu jest oczywisty - mówi młodszy inspektor Dariusz Nowak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Bydgoszczaninowi grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Według śledczych, był on tym uczestnikiem bójki, który okładał ofiary pięściami i przewracał na ziemię, dlatego też nie postawiono mu zarzutu użycia niebezpiecznego narzędzia czy usiłowania zabójstwa.

Zwykły, młody człowiek

Schludny blok przy ulicy Swobodnej na fordońskim osiedlu Nad Wisłą. Trawniki zadbane, przed budynkiem rząd niezłych samochodów. Sprzątaczka wysypująca śmieci z kubła na pytanie o Tomasza P. zasmuca się: - Słyszałam od sąsiadki, co się stało. Nie mogę w to uwierzyć. Pamiętam go od dzieciaka. Nigdy nie chuliganił. Kłaniał się z daleka, miły, uśmiechnięty. Jak to się mogło stać? - zastanawia się kobieta.

<!** reklama right>Z naszych informacji wynika, że oboje rodzice Tomasza P. pracują „na swoim” - ojciec prowadzi firmę kładącą dachy, matka prowadzi bufet w jednym ze szpitali. Kiedy prosimy kobietę o chwilę rozmowy, staje za nią potężnej postury mężczyzna, a ona ostro odmawia jakichkolwiek kontaktów z mediami. Bardziej rozmowni okazują się sąsiedzi rodziny P. Można ich podzielić na dwie grupy. Ta pierwsza, większa, twierdzi, że Tomasz P. to zwykły, młody człowiek, który w żadne konflikty z prawem nie wchodzi. Pomaga ojcu w firmie, dobrze się ubiera, spotyka ze swoją dziewczyną i ze znajomymi. - Mówię tak nie dlatego, że się go boję czy coś takiego. Po prostu tak go odbieram - zapewnia jeden z sąsiadów.

Kwestia czasu dla kompana

Ci inni, nieliczni, przedstawiają ciemną stronę swojego sąsiada. Przypominają upodobanie do głośnego imprezowania i sprawę sprzed kilku lat, kiedy to Tomasz P. popadł w konflikt z prawem z powodu narkotyków. Więcej światła na tę sprawę rzuca prokurator Jan Bednarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. W listopadzie 2004 roku Tomasz P. z kolegą wracał samochodem z Poznania. Na jednej ze stacji benzynowych zostali zatrzymani przez policję. W aucie znaleziono haszysz i amfetaminę. Okazało się, że policja od dłuższego czasu ich rozpracowywała. Tomasz P. za handel narkotykami dostał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

Policja wie już, kim jest drugi napastnik z Gubałówki. Ma 24 lata i mieszka w Bydgoszczy, choć nie posiada stałego miejsca zameldowania. Jak usłyszeliśmy, jego zatrzymanie jest kwestią czasu.

Wybrane dla Ciebie

Produkcja ważnej polskiej broni zagrożona. Znany biznesmen chce zwrotu pieniędzy

Produkcja ważnej polskiej broni zagrożona. Znany biznesmen chce zwrotu pieniędzy

Memoriał Ireny Szewińskiej i świetny bieg Natalii Bukowieckiej. Mamy zdjęcia

Memoriał Ireny Szewińskiej i świetny bieg Natalii Bukowieckiej. Mamy zdjęcia

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski