Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lwów stał się miastem uchodźców – korespondencja bydgoskiej studentki, mieszkającej teraz w Lwowie

Mariia Vasylieva
Lwów - zamiast turystów, po mieście chodzą uchodźcy
Lwów - zamiast turystów, po mieście chodzą uchodźcy Mariia Vasylieva
- Życie we Lwowie się zmieniło. Odgłosy ewakuacji, blokady dróg, ciągłe napięcie i niepokój wpłynęły na wszystkich, a nawet na samą atmosferę miasta. Lwów nigdy nie był tak smutny, jak teraz – odpowiada Dmytro ze Lwowa.

W ciągu 140 dni wojny każde miasto na Ukrainie się zmieniło, a zwłaszcza Lwów. Miasto zawsze było atrakcyjnym i turystycznym, a teraz tonie w liczbie uchodźców.

- Dla mnie Lwów stał się bardzo przygnębiający. Wcześniej turyści spacerowali po mieście, teraz tu są tylko uchodźcy, którzy uciekli ze swoich domów, aby przeżyć. Wydaje się, że ludzie spacerują i oglądają zabytki architektury, ale w rzeczywistości po prostu chodzą. Ludzie czują się przygnębieni i usztywnieni. Wygląda na to, że Lwów jest we mgle
– mówi 52-letni Witalij z Charkowa, który tymczasowo przeniósł się wraz z rodziną do Lwowa.

Wielu Ukraińców, którzy początkowo uciekli ze wschodnich części Ukrainy, później, po kilku miesiącach, wróciło do domu. Przykładem są mieszkańcy Kijowa, którzy przez pierwsze 2,5 miesiąca mieszkali we Lwowie, Tarnopolu, Iwano-Frankowsku i innych zachodnich miastach Ukrainy, a potem wrócili do Kijowa.

Ludzie, którzy uciekli ze wschodu Ukrainy, gdzie codziennie słychać strzały, czują się tu bezpieczniej. Pracują, chodzą do sklepu i starają się żyć spokojnie, ale nie każdemu się to udaje. Niektórym uchodźcom trudno żyć z myślą, że mają jedzenie, podczas gdy ludzie ze wschodu nie mają co jeść i piją wodę z kałuż.

- Mam wrażenie, że to nie jest rzeczywistość. Z jednej strony, w twoim rodzinnym mieście toczy się wojna i wróg niszczy prawie wszystko. Z drugiej strony, żyjesz tu w spokoju, wybuchy są rzadkością, a jedyną zatrważającą rzeczą jest alarm powietrzny
– mówi Maryna, która obecnie mieszka z córką we Lwowie, a jej mąż został w Dniepropietrowsku. – Wydaje mi się, że jestem bezpieczna, ale ciągły niepokój o krewnych żyjących pod wybuchami nie pozwala mi żyć spokojnie – dodaje.

Ludzie mimo to próbują żyć w miarę normalnie, a ci, którzy mają okazję, pomagają uchodźcom i rannym.
- Oprócz uchodźców do Lwowa przywożono rannych. Niektóre są bez nogi lub ręki, a czasami brakuje nawet części kości czaszki – mówi Tatiana, która pracuje w ośrodku pomocy rannym.

Ukraińcy we Lwowie są przyzwyczajeni do wojny, ale nie odbierają jej tak jak ludzie na wschodzie. Czytanie wiadomości stało się dla wielu Ukraińców codziennym porannym rytuałem. Większość jest przyzwyczajona do dźwięków ewakuacji. Najbardziej przerażającą rzeczą dla uchodźców jest to, że budzą się i widzą w wiadomościach, że najeźdźcza armia zaatakowała ich miasto lub rakieta uderzyła w ich dom tej nocy.

Autorka jest studentką dziennikarstwa na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera