Branża kulturalna jest jedną z tych, które pandemię koronawirusa odczuły najpoważniej. Po całkowitym zamknięciu od listopada minionego roku, mogła na chwilę wznowić funkcjonowanie w lutym, a zgodnie z zapowiedziami dopiero od 21 maja może ponownie liczyć na większą swobodę działania.
Początkowo otwarcie planowano na 29 maja, ale ostatecznie, w związku z poprawiającą się sytuacją epidemiologiczną termin został przełożony.
Pomimo, że firm zajmujących się działalnością związaną z projekcją filmów jest niewiele, nie wszystkie dadzą radę się przygotować na to szybsze otwarcie. Jednak problemy tych podmiotów wzrosły przez rok dość poważnie, bo o ponad 60 proc., najwyżej w całej branży kulturalnej- wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Ze 182,5 tys. zł w marcu 2020 r. zaległości wobec dostawców i banków podwyższyły się na koniec marca 2021 r. do 298 tys. zł. Choć w porównaniu z zadłużeniem wielu innych branż nie jest to kwota przerażająca, podobnie jak i średnia zaległość wynosząca 18,6 tys. zł, to jednak sama zmiana już tak.
Teatry również z długami
Procentowy wzrost zaległości teatrów był ponad dwukrotnie niższy niż w przypadku kin, dla wystawiających przedstawienia artystyczne wyniósł 23 proc., a dla aktywności ich wspierających 24 proc. Jednak są to wyższe kwoty.
Jak podaje BIG InfoMonitor, przez rok pandemii zadłużenie firm związanych z pokazywaniem przedstawień, wśród których są m.in. orkiestry, zespoły muzyczne, indywidualni artyści: aktorzy, tancerze czy piosenkarze, wzrosło o 3,6 mln zł do 19,4 mln zł.
Średnio jest to 42,7 tys. zł. Jeśli chodzi o podmioty wspierające wystawianie przedstawień, czyli m.in. reżyserów, producentów, scenografów, zaległości podwyższyły się o 1,4 mln zł do 7,3 mln zł. Co daje na jedną firmę 35,9 tys. zł.
