Łukasz urodził się 7 kwietnia 1993 roku. Do 6. roku życia mieszkał w Ostromecku, po czym przeprowadził się do Żołędowa, gdzie mieszka do dziś. Przez znajomych nazywany „Awer”. Żużel poznał dzięki koledze, Maciejowi Erdmannowi, który zabrał go na amatorski tor do Strzelec Dolnych.
<!** Image 2 align=none alt="Image 177129" sub="Fot. Jarosław Pabijan">Obserwując próbne jazdy zawodników, nabrał ochoty, aby samemu spróbować sił w tym sporcie. Od tamtego czasu regularnie trenował w Strzelcach, a po krótkim czasie zapisał się do żużlowej szkółki w Polonii. Na początku rodzice Łukasza - Justyna i Jarosław opornie podchodzili do nowej pasji syna, jednak po namowach podpisali zgodę na starty. Licencje „Ż” zdał w 2010 roku w Częstochowie.
„Awer” ma dwóch braci, 19-letniego Sebastiana i 11-letniego Dawida. Pupilem w domu Wielińskich jest jamnik Maksiu. W życiu najbardziej denerwują go fałszywi ludzie. Sam ma niewyparzony język, a gdy się denerwuje używa wielu wulgaryzmów, co uważa za swoje największe wady. Sądzi, że jego zalety to punktualność i pracowitość. Idolem „Awera” jest sześciokrotny indywidualny mistrz świata na żużlu - Tony Rickardson. Młody zawodnik podpatruje także starszego kolegę z drużyny Emila Sajfutdinowa, który jest dla niego wzorem do naśladowania.
<!** reklama>W wolnym czasie Łukasz najchętniej gra w Counter Strike oraz jeździ ze znajomymi nad jezioro. Lubi także chodzić na basen i grać w paintball. Najchętniej ogląda polskie komedie. Ulubioną potrawą juniora Polonii jest kotlet de voile z frytkami. Nie przepada za rybami. Boi się pająków. Przy sprzęcie najwięcej pomaga mu klubowy mechanik – Witold Gromowski. Marzeniem Łukasza jest podróż dookoła świata. Celem sportowym, który chciałby zrealizować w najbliższym czasie jest powrót do regularnych treningów. Najważniejsze w życiu są dla niego rodzina i zdrowie. „Awer” najlepszy kontakt ma z „Gizą”, „Gregiem”, Emilem i Szymonem. Ulubiona liczbą Łukasza jest „24”, ponieważ przynosiła mu szczęście będąc jego numerem w dzienniku, podczas nauki w gimnazjum. Jego ulubiony kolor to czarny. Nie ma ulubionego rodzaju muzyki, słucha wszystkiego po trochę.
Głównym sponsorem Łukasza jest Bogdan Sawarski, któremu dziękuje za pomoc i wsparcie w poszukiwaniu innych sponsorów. Podczas swojej krótkiej przygody z żużlem, młody jeździec odniósł już dwie poważne kontuzje. Miał złamaną rękę oraz kontuzję lewej nogi, którą odniósł na początku obecnego sezonu. Naderwane mięśnie oraz nerwy uda i łydki wykluczyły go z jazdy na 5 miesięcy. Po długiej przerwie, spragniony jazdy powraca do treningów. Zaczął także współpracę z psychologiem, który - jak sam twierdzi - jest bardzo potrzebny w tym sporcie. Łukasz ma nadzieję, że wyczerpał już limit pecha i kontuzje będą go omijały szerokim łukiem.