W zespole zostali na tej pozycji Metodi Ananiew i Jewgienij Gorczaniuk oraz ich zmiennik - Kacper Bobrowski. W klubie nie mogą już nikogo pozyskać, ponieważ czas transferów się skończył. Wśród zgłoszonej szerokiej kadry też nie ma żadnego innego przyjmującego.
Co więc zrobi trener Jakub Bednaruk w zaistniałej sytuacji?
Pierwszą opcją z jakiej pewnie skorzysta szkoleniowiec jest przestawienie na pozycję przyjmującego Pawła Gryca. Nominalny atakujący grał już na tej pozycji kiedy kontuzjowany był Henrique Batagim.
- Nie mam problemu z przestawieniem się - mówi Gryc. - Zresztą zaczynałem jako przyjmujący i to nie jest dla mnie nic nowego - dodaje.
Drugą opcją jest Bobrowski, ale on jeszcze mocno odstaje fizycznie. - Jest naszą opcją w defensywie - twierdzi Bednaruk.
Dodatkowym atutem Bobrowskiego jest niezła zagrywka. Ale to z kolei zawęża pole manewru taktycznego szkoleniowcowi.
- Jeśli skorzystam z Kacpra na zagrywce, to nie mogę go już wprowadzić jako zmiennika na przyjęcie - wyjaśnia trener Łuczniczki. - Z tego powodu nasz nominalny drugi libero Wojtek Kowalski będzie wpisywany do protokołu jako przyjmujący, a Piotrek Sieńko jako drugi libero - dodaje Bedanruk.
W sobotę Łuczniczka zagra w Kielcach (godz. 17.00).