Drużyna Jakuba Bednaruka śmiało mogła pokusić się o wygraną, nawet 3:0. Ale znowu przytrafiły jej się serie bez punktów, z których korzystali rywale.
Po kapitalnej pierwszej odsłonie wygranej do 14 (m.in. dzięki dobrym zagrywkom), w drugiej bydgoski zespół prowadził już 7:2 i mógł spokojnie kontrolować jej przebieg. Jednak od połowy seta przewagę osiągnął Espadon i krok po kroku skutecznie realizował swoje zadanie.
Trzecia odsłona ponownie należała do Łuczniczki, która objęła w meczu prowadzenie 2:1. Należało mieć nadzieję, że pójdzie za ciosem i wygra drugie wyjazdowe spotkanie.
W kolejnych setach wszystko się jednak posypało. Nie dość, że szczecinianie doprowadzili do remisu, to pewnie wygrali też w tie-breaku. W nim świetnymi zagrywkami popisywał się Michał Ruciak, były gracz bydgoskiego klubu. Na nic zdał się krótki pościg za Espandonem (z 6:13 Łuczniczka wyciągnęła na 10:13). Gospodarze zdobyli 2 punkty, na konto Łuczniczki trafiło tylko "oczko".
Espadon Szczecin - Łuczniczka Bydgoszcz 3:2
(14:25, 25:19, 20:25, 25:20, 15:11)
MVP meczu: Bartłomiej Kluth (Espadon).
POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU