Żeby ten cel osiągnąć muszą dobrze zagrać w dwóch ostatnich spotkaniach fazy zasadniczej. Kluczowy będzie środowy mecz w Warszawie, z zawsze groźną Politechniką (g. 19). Wygrana pozwoli wyprzedzić zespół ze stolicy i spokojnie myśleć o ostatnim pojedynku.
- Generalnie jest bez zmian - mówi "Expressowi" trener Łuczniczki Piotr Makowski. - Walczymy o ósemkę i nadal nie możemy korzystać z usług kontuzjowanych Jana Nowakowskiego i Bartosza Krzyśka. W Warszawie częściej wygrywaliśmy aniżeli wracaliśmy bez żadnej zdobyczy, więc jesteśmy pełni optymizmu.
Przypomnijmy, że w poprzednim starciu, przed przerwą wielkanocną, nasi siatkarze przegrali przed własną widownią z Cuprum Lubin 0:3.
Ostatnie spotkanie Łuczniczka rozegra w najbliższą sobotę, u siebie z MKS Będzin (godz 17). Szanse na awans na 8. miejsce są ciągle spore. Jeśli bydgoszczanie wygrają oba mecze, a ósmy w tabeli Indykpol Olsztyn oba przegra (walczy z Bełchatowem i w Kędzierzynie), zdołają wyprzedzić i Olsztyn, i Warszawę.
Początek meczu z Politechniką o godzinie 19.00.