Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubię Bydgoszcz, kocham futbol

Marcin Karpiński
Rozmowa „Expressu” z Simone Bernocchim, architektem z Włoch, kibicem drużyny piłkarskiej AC Milan.

Rozmowa „Expressu” z Simone Bernocchim, architektem z Włoch, kibicem drużyny piłkarskiej AC Milan.
<!** reklama>

Naszemu sympatycznemu rozmówcy brakuje takich piłkarzy jak Nesta czy Cafu oraz wielkich sukcesów wielkiego Milanu. Może w tym roku jego sen się spełni?
<!** Image 2 align=none alt="Image 206219" >

Czytaliśmy w „VIP-ie”, że Pan, mediolański architekt, bardzo się zdziwił, że we wszystkich bydgoskich klubach i pubach wszyscy kibicują Barcelonie. Trudno się Panu z tym pogodzić?

Wszystko kręci się wokół telewizji. Barcelonę na pewno pokazuje się częściej aniżeli AC Milan. Ale też swego czasu osiągnęła ona tak wysoki poziom, że trudno się temu dziwić. Barca i Real - to się ogląda i basta. Nie da się jednak zapomnieć hegemonii „Rossonerri” z ostatnich dekad. W Champions League ten zespół zawsze piął się wysoko, awansował do półfinałów i finałów. Każdy dziś podziwia ekipę Messiego, lecz to Milan więcej razy sięgnął po największe europejskie trofeum klubowe, bo aż siedem razy.

Jak wygląda Bydgoszcz w oczach obcokrajowca?

Widać, że to miasto ciągle się rozwija, choć nie da się ukryć, że trochę wolniej aniżeli większe aglomeracje. O polityce nie chcę mówić, bo wystarczy mi to, co się dzieje w moim rodzinnym kraju... Chyba jak każdemu, podoba mi się Wyspa Młyńska i jej okolice. Brakuje natomiast autostrady - w obecnych czasach to podstawa rozwoju każdego miasta. A dlaczego wybrałem Bydgoszcz? We Włoszech mieszkałem pięćdziesiąt kilometrów od Mediolanu i przyjeżdżając do Polski nie wyobrażałem sobie życia tam, gdzie jest pełno ludzi, którzy gonią tylko za pieniędzmi. Owszem, od dwóch lat prowadzę samodzielny biznes i finanse są dla mnie równie ważne, lecz cenię sobie także życie towarzyskie i kiedy chcę, trochę zwalniam.

W naszym mieście mamy silną siatkówkę, koszykówkę, żużel, piłkę nożna. Kibicuje Pan którejś z tych drużyn?

Jestem Włochem, najbardziej interesuję się futbolem. Poznaję jednak też historie innych waszych ulubionych dyscyplin. Czytałem, że kibiców Polonii mocno zabolało przejście Golloba do Torunia. Poczułem w tym trochę włoskiego klimatu. U nas ciągle się komentuje transfery tej czy innej gwiazdy do mało ulubionego zespołu. Jesteśmy także bardzo przywiązani do swoich klubów. Gdyby Inter grał w finale europejskich pucharów, nikogo z fanów Milanu by to nie obchodziło. Nikt by mu nie kibicował.

A szaleństwo związane z występami naszej biegaczki Justyny Kowalczyk, a wcześniej Adama Małysza, potrafi Pan zrozumieć?

Myślę, że częściowo wynika to z braku sukcesów w piłce nożnej. Trzeba szukać innych gwiazd. Stąd tak duża popularność sportów zimowych. Rozumiem to, bo u nas z kolei dużo mówi się o kolarstwie i wyścigach motocyklowych. A w Wielkiej Brytanii, drugim po Dawidzie Beckhamie, pod względem popularności sportowcem, był kapitan drużyny rugby. Każdy kraj ma swoich idoli.

Czy architektem kolejnych sukcesów AC Milan jest jego szef Silvio Berlusconi, czy najdłużej pracujący z obecnych trenerów w Serie A Massimiliano Allegri?

Właściciel jest od tego, żeby dbać o finanse. A Berlusconi już od paru lat nie daje na klub pieniędzy, bo ma swoje problemy. Więcej zasług ma teraz dyrektor Adriano Galliani, chociaż nigdy nie wybaczę mu odejścia Andrei Pirlo do Juventusu.  Pozbyć się takiego zawodnika, niebywałe! Allegri jest dobry, są też inni zdolni trenerzy, na przykład pracujący w Fiorentinie Vincenzo Montella.

A jak Pan przyjmował odejście kolejnych gwiazd „Rossonerri” - Nesty, Seedorfa, Gattuso, Ibrahimovicia, Ronaldinho, Inzaghiego? Bo oglądamy zupełnie inny Milan...

Większość wymienionych piłkarzy należy już do poprzedniej epoki. Dziś siłą Milanu są gracze młodzi i znakomicie przygotowani pod względem fizycznym. Co nie znaczy, że wszyscy wywiązują się ze swojej roli. Wciąż brakuje mi obrońcy pokroju Nesty i Cafu, który pędził na boku boiska niczym szybka włoska kolej Pendolino.

Czy transfer Mario Balotelliego z Manchesteru City pomoże w prześcignięciu drugiego w tabeli Napoli?

Zależy od tego, co urodzi się w głowie tego nieobliczalnego napastnika. Wiadomo, że potrafi wykręcić różne numery - odpalić w domu fajerwerki lub rozbić najdroższe auto. Ale powiedzmy sobie szczerze, któremu z młodych ludzi nie odbije palma, jeśli prawie codziennie jego zdjęcie będzie na okładce gazet i  dostanie co miesiąc kilka milionów euro? Myślę jednak, że ten transfer miał pomóc głównie Berlusconiemu w ostatnich wyborach do parlamentu. Każdy głos się liczy...

Wielkie w Mediolanie jest rozczarowanie, że SuperMario nie może z powodów regulaminowych grać w Lidze Mistrzów?

Nie ma o czym mówić, takie są przepisy. Nie byłoby fair, gdyby drużyny mogły się wzmacniać, powiedzmy na etapie ćwierćfinałów.

Zapewne nie miałby Pan nic przeciwko temu, żeby rewanż w Lidze Mistrzów na Camp Nou z udziałem Pana ukochanej drużyny wyglądał jak wtorkowa klęska Barcy z Realem...?

Fajnie by było! Ale to będzie zgoła inny pojedynek. Musimy strzelić przynajmniej jednego gola. Dla Barcelony odrobienie dwóch bramek może nie stanowić żadnego problemu. Słynna „tiki-taka” jest w stanie wrócić z podwójną siłą.

A my wróćmy na koniec do Serie A. Które derby są w tej lidze najgorętsze: AC Milan - Inter czy AS Roma - Lazio?

Uważam, że... Genoa - Sampdoria. Tam jest istne szaleństwo. W Genui jest sporo mostów i kibice próbują je sobie przywłaszczyć za pomocą malowideł. Raz przejeżdżasz przez most Sampdorii, innym razem przez most Genui. Derby Rzymu są największe, im poświęca się najwięcej miejsca w mediach. Słyszałem, że fani Romy i Lazio w tygodniu poprzedzającym spotkanie w ogóle ze sobą nie rozmawiają. Każdy spotyka się w swoim gronie. Kibice Milanu i Interu też mają swoje miejsca, w których lubią się pojawiać. Kiedyś z kolegami oglądaliśmy w pubie mecz z Deportivo La Coruna, przegrany, niestety, cztery do zera. Jeszcze nie zdążyliśmy wyjść z lokalu, a już jakiś żartowniś, z całą pewnością sympatyk Interu, zostawił przed wejściem cztery zapalone świeczki. W rewanżu wchodziliśmy do klubu, w którym zasiadali fani „Nerazzurri” i ich porażkę... świętowaliśmy otwarciem szampanów. Żartowaliśmy w sposób kulturalny. Mam wielu kolegów, którzy kibicują Interowi bądź Juventusowi.

Do kadry Milanu w ostatnim okresie doszedł polski obrońca Bartosz Salamon. Może w tym klubie zrobić karierę?

Trudno mi go ocenić, bo nie śledziłem tak dokładnie drugiej ligi, w której Salamon grał będąc jeszcze w Brescii. W Milanie przez pierwsze pół sezonu będzie dokładnie sprawdzany. Zobaczymy, jakie poczyni postępy. Dobrze, że mówi po włosku, z komunikacją nie będzie miał problemów. Kibice Milanu będą mu się przyglądać z nadzieję, że wyrośnie z niego silny punkt drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!