MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lista nieobecności

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Nieobecność - pod takim właśnie znakiem przebiegać będą - niestety - obchody z okazji 30. rocznicy polskiego sierpnia. Od wczoraj wiemy, że na uroczystościach w Szczecinie zabraknie Lecha Wałęsy. Na uroczystościach w Jastrzębiu, gdzie w 1980 roku podpisywano jedno z porozumień sierpniowych, nie będzie ani prezydenta Bronisława Komorowskiego, ani premiera Donalda Tuska, choć i oni mają za sobą piękną solidarnościową kartę.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Nieobecność - pod takim właśnie znakiem przebiegać będą - niestety - obchody z okazji 30. rocznicy polskiego sierpnia. Od wczoraj wiemy, że na uroczystościach w Szczecinie zabraknie Lecha Wałęsy. Na uroczystościach w Jastrzębiu, gdzie w 1980 roku podpisywano jedno z porozumień sierpniowych, nie będzie ani prezydenta Bronisława Komorowskiego, ani premiera Donalda Tuska, choć i oni mają za sobą piękną solidarnościową kartę. Znaczące nieobecności nie dotyczą tego najwyższego państwowego świecznika. Na przykład we Wrocławiu z okazji rocznicy odbyło się uroczyste posiedzenie Zarządu Regionu. Był na nim Józef Pinior, ale już drugiej żywej legendy wrocławskiej „Solidarności” - Władysława Frasyniuka na imprezie nie było.

- „Solidarność” nie da się podzielić ani zniszczyć - tak Lech Wałęsa mówił we wrześniu 1981 roku na pierwszym zjeździe związku w hali gdańskiej Olivii. Przez lata ten cytat ukazywał się jako motto w winiecie „Tygodnika Mazowsze”, jednego z najważniejszych podziemnych pism wydawanych po grudniu’81. Historia jest okrutna. Dziś tamte słowa brzmią jak marny żart. Twórcy „Solidarności” są podzieleni, skłóceni i zapiekli w swych urazach. Świetnie to widać na przykładzie Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska, ludzi tej samej „Solidarności”, których dziś dzieli wszystko i których wzajemna niechęć zdaje się daleko przekraczać animozje wynikające z politycznych różnic.

<!** reklama>Nie ma nic dziwnego w tym, że drogi ludzi „S” rozeszły się tak daleko. Przed trzydziestu laty w tamten gigantyczny ruch społeczny angażowali się ludzie różnych doświadczeń, przekonań i poglądów. Łączył bunt przeciw niesprawiedliwości i wspólny przeciwnik: autorytarna, niedemokratyczna i nieudolna peerelowska władza. Ludzie „S” podzieli się, ale trudno mieć o to pretensje, bo przecież wolność głoszenia różnych poglądów była jedną z wartości, o które ten ruch walczył. Szkoda tylko, że dziś tak trudno im wznieść się ponad te podziały. Choćby z szacunku do własnej przeszłości. W końcu nie muszą się jej wstydzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!