Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List otwarty Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska do wicemarszałka Hartwicha

Redakcja
Poniżej prezentujemy list otwarty napisany przez Piotra Cyprysa ze Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska, skierowany do wicemarszałka Edwarda Hartwicha.

Poniżej prezentujemy list otwarty napisany przez Piotra Cyprysa ze Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska, skierowany do wicemarszałka Edwarda Hartwicha.


<!** Image 3 align=none alt="Image 217303" sub="Piotr Cyprys fot.: Tomasz Czachorowski">

"List Otwarty 

W odpowiedzi na apel Wicemarszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Pana Edwarda Hartwicha, skierowany w liście do bydgoskich mediów, Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska nie może pozostać obojętne, stąd nasza odpowiedź.

 

Na wstępie, czy postawione pytanie przez Pana Hartwicha: co takiego się stało, dlaczego jego miasto uzyskało tak słabe wskaźniki - jest z jego strony szyderstwem, czy kompletną niewiedzą?

Ubolewamy, podobnie jak Pan Wicemarszałek, że w tegorocznym Rankingu Samorządów dziennika „Rzeczpospolita” miasta i gminy naszego województwa nie miały powodów do satysfakcji, a w szczególności Bydgoszcz, ale to przecież nikt inny, jak Urząd Marszałkowski, w którym Pan Hartwich jest wicemarszałkiem przyczynił się i przyczynia nadal do osłabienia znaczenia gospodarczego i politycznego naszego miasta. To nie kto inny, jak Urząd Marszałkowski dzieli pieniądze w formie samorządowych i unijnych  dotacji. 

Jak to się dzieje, że w naszym województwie mieszkaniec niemal dwukrotnie mniejszego od Bydgoszczy Torunia, otrzymuje statystycznie na głowę niemal trzykrotnie więcej pieniędzy niż mieszkaniec Bydgoszczy? Panie Wicemarszałku, to dlatego tak słabe notowania naszej Bydgoszczy, ale czy też Pańskiej? 

To przecież dzięki toruńskiemu Urzędowi Marszałkowskiemu nie tworzy się w Bydgoszczy - a przynajmniej nie pomaga przedsiębiorcom w budowaniu - infrastruktury ułatwiającej rozwój biznesu usytuowanego w naszym regionie. Panie Wicemarszałku Hartwich, to stąd te słabe notowania Bydgoszczy.

W dalszej części swojego listu pisze Pan: „że kluczem do poprawy sytuacji Bydgoszczy jest zmiana komunikacji i współpracy”. Co prawda zauważa Pan, że: „Bydgoszcz w sposób szczególny powinna umieścić w polu swojej aktywności najbliższe jej otoczenie”. Słowa te jednak brzmią mało wiarygodnie w odniesieniu do Pana głosowań w sejmiku przeciw utworzeniu metropolii bydgoskiej czy za powstaniem Teatru Muzycznego w Toruniu, które mają długofalowe skutki, prowadzące do osłabienia znaczenia Bydgoszczy w regionie oraz do degradacji bydgoskich instytucji kulturalnych.  Zastanawia nas, czy aby mówiąc o współpracy nie ma Pan na myśli tej jedynie słusznej, oczywiście tylko i wyłącznie ze wskazanym przez Pana miastem. 

Potwierdzeniem naszych odczuć jest Pana zaniepokojenie sytuacją, „w której kosztem realizacji wspólnych projektów rozwojowych oczekuje się alokacji środków przeznaczonych na rozwój wg klucza demograficznego (liczbowego)”. 

Tym samym sugeruje Pan, aby środki unijne były dzielone tak jak dotychczas, czyli uznaniowo według tylko Panu i toruńskim politykom znanego klucza, a w przekonaniu bydgoszczan niesprawiedliwie, mimo że przecież przyznawane  na dany region środki wynikają z liczby mieszkańców a tym samym ich wkładu  w dochody województwa. 

Bydgoszczanie czują się dziś tak, jakby zabrano im część należnych pieniędzy w myśl wyższego dobra, które lokowane jest gdzie indziej. Pana z pewnością ten niepodważalny fakt nie martwi, nas jednak tak, jak np. propozycja przeznaczenia pół miliarda złotych na rozbudowę szpitala w Toruniu, w sytuacji, gdy znaczące w regionie szpitale bydgoskie podlegające Urzędowi Marszałkowskiemu mają poważne problemy finansowe. 

Czy zrobił Pan coś w tej sprawie?

Pisze Pan, że: „dla dobra naszego miasta potrzebujemy pilnego przełamania blokady emocjonalnej i podjęcia rzetelnego dialogu nas wszystkich. Poprawę komunikacji między nami powinno zapoczątkować obdarzenie się wzajemnym szacunkiem”. Szkoda, że nie zauważył Pan niejednokrotnie podejmowanych przez nasze Stowarzyszenie prób dialogu z Panem, o ważnych bydgoskich sprawach. 

Mimo kilkukrotnego zaproszenia nie znalazł Pan nawet chwili na spotkanie, nie doczekaliśmy się nawet pisemnej odpowiedzi na nasze zaproszenia. Tak zatem wyglądają Pańskie standardy dialogu i debaty, których oczekuje Pan od innych! 

Cóż elita władzy nie musi się przecież bratać ze zwykłymi mieszkańcami, do tego działającymi społecznie dla swojego miasta. To Pan wykazał się brakiem troski o komunikację, o którą teraz tak ochoczo apeluje! 

To Pan nie chciał z nami rozmawiać, co w myśl Pana słów powinniśmy odbierać jako brak szacunku z Pana strony dla naszego Stowarzyszenia i ludzi w nim działających - bydgoszczan. Mimo wszystko czekamy na rzetelną debatę z Panem. 

Nie będziemy już kolejny raz Pana prosić o spotkanie, gdyż z braku odpowiedzi na wcześniejsze zaproszenia liczymy, że nadal rozważa Pan taką możliwość. Oby jednak to rozważanie nad debatą nie trwało do czasu najbliższych wyborów, gdyż Bydgoszcz potrzebuje pilnych decyzji już dziś. Oczekujemy rzetelnej debaty, chociaż apel o nią z Pana strony trudno traktować poważnie.

Z poważaniem

 

Piotr Cyprys

Prezes

Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty