Borussia Dortmund - Bayern Monachium 0:1
Czy losy tytułu właśnie zostały przesądzone? Na sześć kolejek przed końcem sezonu przewaga Bayernu urosła aż do siedmiu punktów. Za monachijczykami przemawia też bilans bezpośrednich spotkań, bo w listopadzie na Allianz Arena padł wynik 4:0.
To nie był mecz Roberta Lewandowskiego, ani Erlinga Brauta Haalanda. Polak był dobrze pilnowany, Norwegowi zabrakło odrobinę szczęścia. Po jego najlepszym uderzeniu piłka zmieniła tor lotu, trafiając po drodze w rękę leżącego Jerome'a Boatenga. VAR jej nie wychwycił, sędzia nakazał wznowić grę od rzutu rożnego. - Ewidentny karny - pisze bramkarz Unionu, Rafał Gikiewicz.
Mecz toczył się w szybkim tempie. Boateng już w pierwszej akcji uratował Bayern wybiciem piłki z linii bramkowej. Tak samo zachował się później Łukasz Piszczek, asekurując swojego bramkarza.
Bayern objął prowadzenie tuż przed przerwą. W 42 minucie skutecznym lobem popisał się Joshua Kimmich:
W drugiej połowie na wysokości zadania stanął Manuel Neuer. Kapitan Bayernu wybronił wszystkie groźne strzały - zwłaszcza te autorstwa Mahmouda Dahouda. 34-latek już po raz dwunasty w lidze zachował czyste konto.
Zwycięstwo dla Bayernu mógł przypieczętować Lewandowski. W 84 minucie po jego uderzeniu lewą nogą futbolówka odbiła się jednak od słupka i wróciła do gry.
W doliczonym czasie gry Lewandowski starał się wywalczyć karnego, jednak sędzia nie dopatrzył się przewinienia ze strony Manuela Akanjiego. To dopiero szósty występ Polaka w Bundeslidze bez strzelonego gola - pierwszy od lutego i spotkania z RB Lipsk.
LIGA NIEMIECKA w GOL24
