„Man City stworzyło moment, na jaki czekali jego właściciele w Lidze Mistrzów” - podsumował pierwszy (wygrany 2:1, po bramkach Kevina De Bruyne i Riyada Mahreza) mecz z PSG dziennik „Manchester Evening News”. W podobny ton uderzyły inne angielskie media, których zdaniem tylko jakiś kataklizm mógłby pozbawić Manchesteru City pierwszego w historii klubu finału Champions League.
Guardiola z kolei już wtedy tonował euforyczne nastroje. - Piłkarze w szatni byli bardzo spokojni. Nie było śpiewów. Cieszę się z tego. Wiemy, że w rewanżu może się zdarzyć wszystko - przyznał. - Mauricio Pochettino wyciągnie wnioski z pierwszego meczu. My też to zrobimy - zapewniał.
- Rewanże w półfinale są wyjątkowo trudne. Grasz z wynikiem z pierwszego meczu, myśląc o finale. Czasem zapominasz przez to, co musisz zrobić - stwierdził z kolei poniedziałek Katalończyk, cytowany przez "Daily Mail".
Dla Manchesteru City to może być wyjątkowy sezon. "Obywatele" prowadzą z dużą przewagą (13 punktów przewagi nad drugim Manchesterem United) w Premier League i gdyby nie przełożone na inny termin z powodu kibicowskich zamieszek spotkanie "Czerwonych Diabłów" z Liverpoolem już w niedzielę mogliby cieszyć się z mistrzostwa Anglii.
Celem numer jeden pozostaje jednak Liga Mistrzów, bo Puchar Europy ostatnie trofeum, jakiego Manchester City nie ma jeszcze w klubowej gablocie. Guardiola też ma coś do udowodnienia, bo po raz ostatni wygrał te rozgrywki równo dziesięć lat temu, jeszcze z Barceloną. Później, czy to z Bayernem Monachium, czy ze swoim obecnym klubem, kończył najdalej w półfinale.
- Byliśmy rozczarowani w przeszłości, ale życie zawsze daje kolejną szansę, kolejne wyzwanie. To będzie trudny mecz, w którym chwilami będziemy cierpieć. Jestem jednak prawie pewien, że dobrze na to zareagujemy - podkreśla Guardiola.
Początek meczu Manchester City - PSG we wtorek o godz. 21:00. Transmisja w Polsacie Sport Premium.
Guardiola z niesmakiem o nowym formacie Ligi Mistrzów: Może UEFA zdoła sprawić, aby rok liczył 400 dni
