Każdy kibic z pewnością pamięta, co wydarzyło się ubiegłego lata w Lizbonie, gdzie w wymuszonych pandemią koronawirusa nietypowych okolicznościach (turniej finałowy w bańce sanitarnej, zamiast tradycyjnej formuły) kończyła rozgrywki poprzednia edycja Champions League.
Na tamtejszym Estadio da Luz Barcelona doznała (wtedy w ćwierćfinale) najbardziej upokarzającej porażki (2:8) w historii swoich występów w europejskich pucharach. W dodatku w pełni zasłużonej. A jakby było tego mało, dwie ostatnie bramki dla Bayernu zdobył wypożyczony z Katalonii do Bawarii Philippe Coutinho. Tamten mecz mógłby posłużyć za podsumowanie sportowego i finansowego upadku Katalończyków za rządów poprzedniego prezydenta Josepa Marii Bartomeu.
We wtorek na Camp Nou naprzeciw Bayernu stanie w efekcie zupełnie inna Barcelona. Bez Messiego (odszedł do Paris Saint-Germain), osłabiona kontuzjami (w ataku nie zagrają m.in. Sergio Aguero, Ousmane Dembele i Martin Braithwaite).
Bayern też ma swoje problemy. We wtorek najprawdopodobniej nie będzie mógł skorzystać z Serge’a Gnabry’ego i Corentina Tolisso. Przez chwilę zagrożony był również występ Roberta Lewandowskiego. Polak miał problemy z pachwiną i przedwcześnie zszedł z murawy w ligowym spotkaniu z RB Lipsk. W poniedziałek trenował już jednak normalnie z całym zespołem. Mecz na Camp Nou reklamowany jest przez katalońskie media, jako strzelecki pojedynek Lewandowskiego z nową gwiazdą Barcelony Holendrem Memphisem Depayem.
„Dwóch strzelców zmierzy się w świetnym momencie” - przekonuje „Sport”, którego dziennikarze wzięli pod lupę statystyki obu napastników. Są imponujące, bo w ostatnich dziesięciu spotkaniach Depay strzelił dziewięć goli, a Lewandowski czternaście.
Ciekawie może być również m.in. w Bernie, w meczu Young Boys z Manchesterem United (godz 18.45). Rzecz jasna ze względu na Cristiano Ronaldo, który po powrocie do zespołu Czerwonych Diabłów zdążył już strzelić dwa gole Newcastle w Premier League. Teraz będzie chciał powiększyć swój dorobek również w Champions League. Tu jest ze 134 trafieniami rekordzistą wszech czasów.
Pozostałe wtorkowe mecze
Sevilla - Salzburg, (godz. 18.45), Chelsea - Zenit St. Petersburg (21), Dynamo Kijów - Benfica Lizbona (21). Lille - VfL Wolfsburg, (21), Malmoe FF - Juventus Turyn, (21) Villarreal - Atalanta Bergamo (21).
Transmisje w Polsacie Sport Premium
