W poniedziałek minęły cztery lata od jednego z najbardziej niesamowitych meczów XXI wieku. Po porażce 0:4 w Paryżu w spotkaniu 1/8 finału LM, rewanż miał być dla Katalończyków okazją na honorowe pożegnanie się z rozgrywkami. Tymczasem dzięki dramatycznej końcówce i golom w 88., 91. i 95. minucie Barca wygrała 6:1 i wyrzuciła za burtę rywali.
ZOBACZ TEŻ:
Tym razem sytuacja jest nieco inna. Pierwsze spotkanie PSG wygrało 4:1, ale na Camp Nou. Blaugrana musi odrobić więc cztery gole na wyjeździe. Z powodu zamkniętych przez pandemię trybun przewaga własnego boiska nie jest już tak znacząca, ale czyni to zadanie niewiele łatwiejszym. Nadzieję w serca fanów wlał jednak w zeszłym tygodniu rewanżowy półfinał Pucharu Króla z Sevillą, w którym Barcelonie udało się odrobić dwie bramki straty i awansować po dogrywce.
– To zwycięstwo dało nam dużo pewności siebie. Nie możemy jednak porównywać odrobienia wyniku 0:2 do 1:4. PSG to mocna drużyna, która celuje w kolejny finał Ligi Mistrzów. Ale my wychodzimy na każdy mecz z myślą o zwycięstwie. Zrobimy wszystko, żeby uprzykrzyć im życie. Wszystko zależy od tego, jak wejdziemy w to spotkanie. Jesteśmy zespołem, który zawsze stwarza sobie szanse bramkowe. Jeżeli tylko będziemy skuteczni... Nie ma rzeczy niemożliwych – zapowiada trener Ronald Koeman.
ZOBACZ TEŻ:
– W futbolu najważniejszy jest optymizm, zarażanie nim wszystkich wokół. Będziemy musieli być skupieni przez 90 minut, ale zamierzamy atakować i wygrać ten mecz. Mamy ogromny szacunek dla Barcelony, spodziewamy się trudnego spotkania. Żeby awansować, będziemy musieli zagrać co najmniej tak samo dobrze, jak na Camp Nou – uważa z kolei Mauricio Pochettino.
Podobnie jak w pierwszym meczu, i tym razem nie zobaczymy na boisku Neymara. Bohater najdroższego transferu w historii, z Barcelony do PSG właśnie (za 222 mln euro), nie zdążył wyleczyć kontuzji. Uraz leczy też Juan Bernat, a Moise Kean przebywa w izolacji z powodu koronawirusa. Wśród rywali pauzować będą Gerard Pique, Philippe Coutinho, Sergi Roberto i Ansu Fati.
ZOBACZ TEŻ:
W drugim środowym meczu faworyt jest klarowny. Liverpool będzie bronił zaliczki 2:0 z Lipska. Mecz odbędzie się w Budapeszcie, ale paradoksalnie może być to dla The Reds korzystne. Na Anfield drużyna Jürgena Kloppa gra w tym roku fatalnie: ma na koncie remis, sześć porażek i jedną zdobytą bramkę.
We wtorek pierwszymi ćwierćfinalistami zostali piłkarze Borussii Dortmund i Juventusu.
Liga Mistrzów – 1/8 finału:
Juventus Turyn – FC Porto 1:2, 3:2 po dogr.,
Borussia Dortmund - Sevilla FC 3:2, 2:2,
Paris Saint-Germain - FC Barcelona (10.03, godz. 21., transmisja TVP 1, Polsat Sport Premium 1, w dwumeczu 4:1),
Liverpool – Red Bull Lipsk (10.03, 21., Polsat Sport Premium 2, 2:0),
Manchester City - Borussia Mönchengladbach (16.03, 2:0),
Real Madryt - Atalanta Bergamo (16.03, 1:0),
Bayern Monachium - Lazio Rzym (17.03, 4:1),
Chelsea FC - Atletico Madryt (17.03, 1:0).
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
- Najlepsi strzelcy w reprezentacjach. Messi goni CR7, a Lewy Pelego
- Odrzuciła zaloty CR7, Neymara i Hamiltona. Kim jest piękna modelka? [ZDJĘCIA]
- Poznaj olśniewającą partnerkę Paulo Dybali [ZDJĘCIA]
- Zobacz 650. gola Leo Messiego dla Barcelony! [WIDEO]
- Messi i Ramos w jednym klubie? "Chcą stworzyć wielką drużynę"
- Mistrz Europy o Lewandowskim: To najlepszy napastnik świata
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
