Spis treści
Biedronka otworzy 4000 nowych sklepów
Grupa Jeronimo Martins w ciągu najbliższych lat planuje rozwój sieci swoich sklepów w kolejnym kraju. Dotychczas to sklepy Biedronka w Polsce dawały spółce ok. 70 proc. obrotów. Pozostałe zyski to ponad 15 proc. z rynku portugalskiego (sklepy Pingo Doce), i blisko 8 proc. z kolumbijskich sklepów Ara. To właśnie w ten ostatni rynek spółka chce inwestować w najbliższych latach najmocniej.
Sklepy Ara jeszcze w tym roku mają dać zyski na poziomie 2,5 mld euro, wobec 1,8 mld w ubiegłym roku. Tym samym liczba tych sklepów ma do końca roku wzrosnąć z blisko 1100 do ok. 1300. Jeronimo Martins chce, aby działalność w Kolumbii za 10 lat odpowiadała już za 20 proc. sprzedaży całej grupy i stała się trzecim filarem tej spółki po Polsce i Portugalii.
Na koniec czerwca 2023 roku Biedronka liczyła w Polsce 3432 sklepy, co oznacza wzrost ich liczby o zaledwie 37. W tym czasie otwarto 50 sklepów i zamknięto 13 marketów. To pokazuje, że spółka uznaje polskie sklepy Biedronka za rozwinięte na tyle, aby obecnie postawić na szybszy rozwój mniejszego rynku w Kolumbii. Już za 10 lat JM chce otworzyć do 4 tys. sklepów Ara w Kolumbii, aby ten rynek stał się porównywalny z polską Biedronką.
To mogą być bardzo ambitne założenia, bo Kolumbia ludnościowo jest krajem bardzo podobnym do Polski, jednak przy okazji jest także dużo biedniejsza. Business Insider podaje, że PKB na mieszkańca wynosi tutaj ok. 19,5 tys. dol., natomiast w Polsce jest to ponad 45 tys. dol.
Lidl mógł przerzucić koszty na klientów. Nie zrobił tego
Dużo niższy od prognozowanego zysk netto i spadająca sprzedaż netto - oto rzeczywistość, z którą musi mierzyć spółka Lidl Stiftung. Według portalu dlahandlu.pl zysk netto jednego z największych dyskontów w Polsce był o 500 mln euro niższy rok w roku ubiegłym i wyniósł 1,64 mld euro. Lidl notuje także spadek sprzedaży netto do poziomu 81,8 mld euro. Pierwotne szacunki zakładały sprzedaż na poziomie blisko 115 mld euro.
Przyczyna tych spadków to rosnące koszty: energii, transportu, zatrudnienia czy zaopatrzenia, które drastycznie wzrosły w 2022 roku. Dlahandlu.pl podkreśla, że wzrost zysku brutto przy okazji spadku w dwóch wspomnianych już aspektach oznacza, że Lidl nie przerzucił na konsumentów 3 mld euro kosztów podwyżek cen. Tego typu działania musiały jednak mieć też dalsze konsekwencje. Zadłużenie Lidla wzrosło w minionym roku obrotowym o więcej niż jedną trzecią do kwoty blisko 15 mld euro.
Jedną z przyczyn rosnącego zadłużenia są także przepełnione magazyny, gdzie zalegają duże ilości artykułów nieżywnościowych, co może skutkować trudną decyzją o cięciu kosztów w najbliższych miesiącach.
Praca na kasie czy w magazynie? Kto zarabia więcej?
Już nie tylko kasjerów, ale także magazynierów poszukają duże sieci handlowe w Polsce. Coraz częściej zastanawiamy się, ile można zarobić na magazynie w sklepie? Okazuje się, że często oferty takiej prac to nie tylko spokojniejsza praca i mniejszy kontakt z klientem, ale także wyższe zarobki. Oferty pracy opierają na kwoty od najniższej krajowej do nawet blisko 8000 zł brutto. Widełki będą tutaj zależeć przede wszystkim od doświadczenia, lokalizacji czy uprawnień potencjalnego pracownika. A na jakie zarobki mogą liczyć pracownicy magazynów największych dyskontach w Polsce? Kwoty są podobne:
- Biedronka: 4400-6920 zł brutto
- Lidl: 4800-5800 zł brutto
- Dino: 3600-4000 zł brutto
- Kaufland: 4300-7700 zł brutto
Praca na kasie to z kolei bardzo podobne stawki we wszystkich wspomnianych sieciach handlowych. Zarobki opiewają tutaj na kwoty od 4000 zł brutto do ponad 5500 zł brutto w zależności od stażu pracy i doświadczenia.
