https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Letnia walka z żebraniem

Katarzyna Oleksy
- Byłem w jednej z kawiarni. W ciągu godziny do stolika podeszły cztery osoby proszące o 50 groszy. Zepsuło to miłą atmosferę - skarży się nasz Czytelnik. W niedzielę razem ze znajomym z Krakowa udał się do kawiarni Adama Sowy przy ul. Mostowej 5.

- Byłem w jednej z kawiarni. W ciągu godziny do stolika podeszły cztery osoby proszące o 50 groszy. Zepsuło to miłą atmosferę - skarży się nasz Czytelnik.

<!** Image 2 align=none alt="Image 170744" sub="Ulica Gdańska, centrum miasta. Mężczyzna proszący o datki, za chwilę się ich doczeka... Fot. Tadeusz Pawlowski">

W niedzielę razem ze znajomym z Krakowa udał się do kawiarni Adama Sowy przy ul. Mostowej 5.

- Siedzieliśmy w ogródku, który nawet był ogrzewany. Wszystko pięknie, kawa i wino dobre, ale apetyt zepsuło nam nieustanne proszenie o pieniądze. W ciągu godziny do stolika podeszły cztery osoby proszące o 50 groszy. Co to za porządki, by nagabywać klientów lokali? Nie zdziwił nas fakt, że osoby te kierowały się do monopolowego kawałek dalej - opowiada bydgoszczanin.

<!** reklama>

Zawsze wracają

Problem dostrzegają nie tylko klienci, ale też właściciele lokali, usytuowanych na starówce. - Oczywiście, że nie pozwalamy na to, by wchodzono do lokalu. Gdy tylko zauważymy taką osobę, od razu interweniujemy. Ale to walka z wiatrakami. Gdy osoba z obsługi oddali się do baru zrealizować zamówienie, natychmiast wracają - wyjaśnia Dorota Nowakowska, menedżer kawiarni przy ul. Mostowej 5. Może pomogłaby obecność ochrony w ogródku? - Nie byłoby to dobrym rozwiązaniem, klienci mogliby czuć dyskomfort z powodu bliskiej obecności osoby obserwującej obiekt - komentuje Dorota Nowakowska.

- Od razu widać, że na dworze zrobiło się cieplej. Sposób na nich? Wielokrotne wypraszanie, innej metody nie ma. Przychodzą ciągle te same osoby, które rozpoznawalne są już z daleka. Gdy widzą, że ktoś z obsługi jest w ogródku, nie podchodzą. Nie awanturują się też, gdy już uda im się wejść i zostają wyproszeni - mówi Łukasz Kubicki z „Kubryka”, którego niepokoi też inna rzecz. - Często ludzie po prostu dają pieniądze tym, którzy o to proszą. Ci więc wiedzą, że mają na takie zachowania przyzwolenie. Nie ma się co łudzić, te pieniądze i tak przeznaczane są na alkohol - stwierdza Łukasz Kubicki.

Zza płotka

- Gdy żebrzący wchodzi do ogródka, wypraszamy go. Gorzej, gdy jest za płotkiem, a nagabuje naszych gości... - mówi Andrzej Szkupiński z Cafe Reggio Emilia, który zaznacza, że mimo wszystko sytuacja jest nieco lepsza niż przed kilkoma laty. - Gdy czynny był monopolowy w „Kaskadzie”, jeszcze więcej się ich tu kręciło. Nie dość że żebrali, to po zamknięciu lokalu kradli nam kwiaty, brudzili - dodaje Andrzej Szkupiński.

Co na to Straży Miejska? Ta reaguje na zgłoszenia mieszkańców i informacje monitoringu.

Tylko w tym miesiącu w sprawie nagabywania i zaczepiania interweniowali, m.in., na rogu Mostowej i Grodzkiej, na samej Mostowej, w Starym Porcie, na Rybim Rynku, Gdańskiej, rondzie Jagiellonów.

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zbycho,Rycho,Miro&kolesie
We Wiedniu nie rządzą pełowcy z platformy co to by całą Austrię rozkradli tak jak u nas Polskę. Kto to nam Mostową zagracił całą za Konstantego jak nie Sowa swoją cukiernią, a teraz okradzionych Bydgoszczan goni z niej gdy proszą 50 gr by kupić dwie bułki dla swych głodnych dzieci.
n
nielot przedni
A kto to obiecywał nam drugą Japonię i drugą Irlandię, jak nie obacwaj cudaki !
Zamiast aferzystów w białych kołnierzykach puścić w skarpetkach, puścili naród !!!
Pomroczność jasna jak się do władzy dorwała to lewą nogę wspierała, zaś PO-paprańcy szukali PO-parcia w celach na Wałach Jagiellońskich 2.
w
waldemar 2000
Bylem nie dawno we Wiedniu u rodziny i nie spotkalem ani jednego zebraka , okazuje sie ze Austryjacy poradzili sobie z tym problemem bardzo prosto; ZA ZEBRANIE JEST KARA 3500 EURO.Cudzoziemcow zebrakow sie natychmiast deportuje +zakaz wjazdu do ALPENREPUBLIK na 5 lat.Natomiast " ULICZNI PSELDO ARTYSCI " musza odprowadzac podatek do Wiedenskiego Ratusza . A my BYDGOSZCZANIE jestesmy bezsilni???.
J
JTD TEAM
Wydaje mi się, że żebractwo nie zginie z naszych ulic, powodem jest grupa naiwnych ludzi współczująca im i napełniająca ich czapki, czy kubeczki....

Mi osobiście przydarzyła się dość ciekawa historia:
Pewnego dnia, podczas wypłaty pieniędzy z bankomaty zaczepił mnie pewien menel, który oficjalnie oznajmił mi, iż nie chce mnie okraść, ani poznać mojego pinu, ale miło będzie, gdy w zamian za to podaruję mu 2 zł, bo- cytuje "Na fajki mu zabrakło"
Odpowiedziałem, że mi brakuje 10.000 tys. na samochód, a mimo to nikt nie chce spełnić moich marzeń i jestem skazany na MZK...

Innego razu pijak mnie gonił po ulicy, a za wytrwałość prosił o 2 zł – zbierał na wódkę o 10.00! Godzina sama mówi za siebie o stopniu zdegenerowania i bezczelności tego człowieka.

Ludzie przeszkadzają wam pijaki, śmierdziele, żebraki, naciągacze, a wciąż wspieracie ten biznes....
Także nie miejcie pretensji do służb tylko do siebie i pamiętajcie, że każdy leżący w krzakach- kasę ma od jakiegoś naiwnego sponsora.
l
lenka
a ja wolę w swoim ogródku,miło,u siebie,tanio i smacznie i nikt nie wejdzie na teren prywatny,bo go amstaff przeciągnie.
(...)
Zgadzam się z obsługą "Sowy"!Sama widziałam jak czekają za rogiem az kelner zniknie z ogródka po dania i wtedy następuje atak!W ten sposób kelner musiałby gonić żebraków ,a nie podawać nam kawę.I wyzwać obsługę potrafią obraźliwie.
j
jasko
zorganizować...wybudować....na ulicach syf, pełno śmieci, ale łatwiej żebrać niż zabrać się za pracę...bo się nie opłaca... Jakoś większość ludzi musi się martwić o pracę, zakupy, dzieci....a te darmozjady tylko żebrają. A jak zaproponuje się pracę to co dopowiadają?
m
majka
od zawsze odkad pamietam w mieście byli zebracy- widac, taka natura Bydgoszczy
k
kierowca
którzy nachalnie usiłują myć szyby brudną wodą (Rondo Toruńskie, Fordońskie, skrzyżowanie Wyszyńskiego i Kamiennej itd.). Gdzie są służby porządkowe? Wciąż pilnują pomnika na Starym Rynku?
a
alfred_ciotliwy
w mieście bieda az piszczy. 30 000 bydgoszczan zyje ponizej minimum socjalnego i stołuje sie w caritasie wiec nic dziwnego, że zebrają. zyc jakos trzeba
K
Karol
Czy dla nich nie można, zorganizować jakiegoś funduszu na mycie i porządną odzież, przynajmniej nie było by z tym wstydu. Można też im wybudować baraki na obrzeżach miasta i niech tam mieszkają. Może niektórych młodych można jeszcze doprowadzić do stanu należytego i dać im pracę w mieście.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski