Kilka rodzin na stałe mieszkająca na terenie ogrodów działkowych „Leśna Polana” w Osielsku spędzi święta bez prądu i wody.
- Nowy prezes ogrodu chce nas stąd wykurzyć, wcześniej nie było żadnych problemów. Mieszkamy tu na stałe, a wiedząc, że nie będzie zimą wody, wykopaliśmy studnie i pobieramy ją za pomocą hydroforu - mówi nasza Czytelniczka. - Jednak prezes wyłączył nam w niedzielę prąd, a hydrofory nim napędzane pompują wodę. Nie mamy więc prądu i wody. Nie wiemy, co teraz będzie - załamuje ręce kobieta. - Nikomu przecież nie przeszkadzamy, dlaczego nie możemy spokojnie tu mieszkać?
<!** reklama>Prezes ROD „Leśna Polana” Jan Mocarski uważa, że prawo stoi po jego stronie. - Regulamin mówi jasno, że na terenie ogrodów nie można mieszkać przez cały rok. Prąd wyłączono tylko tym, którzy tu mieszkają cały czas, bo w całym ogrodzie prąd przecież jest - twierdzi prezes. - Jeśli to nie pomoże, będziemy wnioskować o wykluczenie tych państwa z grona działkowców, a w konsekwencji o odebranie działek właścicielom - ostrzega prezes i zapewnia, że nie ustąpi. - To nie jest tak, że ci ludzie nie mają gdzie mieszkać, wszyscy mają mieszkania w Osielsku, są na terenie gminy zameldowani. Mam podejrzenia, choć dowodów nie, że część po prostu wynajęła swoje lokale innym użytkownikom, którzy nie są członkami ogrodu działkowego.
O trudnej sytuacji rodzin z Leśnej Polany nie słyszał wójt Osielska, Wojciech Sypniewski. - Nikt się do mnie w tej sprawie nie zgłaszał, o tej sytuacji dowiaduję się od „Expressu”. Jeśli będzie zgłoszenie, zaczniemy działać. Już teraz jednak mogę zapytać prezesa o ocenę tej sprawy - obiecuje wójt. - Rozmawiałem z Janem Mocarskim parę dni temu w innej sprawie, nie sygnalizował mi żadnych niepokojących rzeczy związanych z ogrodem. Wiem jednak, że przynajmniej jedna osoba jest legalnie zameldowana na terenie ogrodu, wystąpiła o zameldowanie, a my nie mogliśmy odmówić, mieszka więc tam legalnie - mówi wójt.