Niektóre wsie chciałyby otrzymać prawa miejskie. Starał się o to Unisław. Na przeszkodzie stanęła zbyt duża powierzchnia terenów rolniczych.
Nowe miasta chwalą sobie zamianę. Większy prestiż i większe możliwości pozyskiwania inwestorów to największe atuty.
- Jesteśmy miastem od 9 lat. Łatwiej o nowych pracodawców. Zmiany nie pociągnęły podwyżek lokalnych opłat, czego obawiali się ich oponenci - mówi burmistrz Annopola, Stefan Skórski.
Podbydgoskie osiedla mogłyby starać się o prawa miejskie. Jednak na razie nie mają takich planów.
- W ostatnich latach nie zajmowaliśmy się w ogóle takim pomysłem. Jednak pod względem zabudowy nie odstajemy od Bydgoszczy. Być może w przyszłości będziemy starali się o status miejski - wyjaśnia wójt Białych Błot, Katarzyna Kirstein-Piotrowska.
- Na razie nie interesuje nas zamiana w miasto. Samo Osielsko ma zwartą zabudowę. Nie można tego powiedzieć o całej gminie. Nie chciałbym wydzielać pod miasto tylko Osielska, ponieważ mogłoby to zagrozić zrównoważonemu rozwojowi całej gminy - przekonuje wójt Osielska, Wojciech Sypniewski.
Jedyną wioską w pobliżu Bydgoszczy, która ubiegała się o prawa miejskie, był Unisław.
Przed paroma laty odbyło się tam nawet referendum w sprawie zmiany statusu. Jednak pomysł w końcu upadł.
- Chcieliśmy zamienić się w miasto. Była to inicjatywa młodych mieszkańców. Do działania zachęcał przede wszystkim większy prestiż. W referendum 90 procent mieszkańców było „za”. Złożyliśmy wszystkie niezbędne dokumenty w ministerstwie administacji, ale nie udało się nam. Na przeszkodzie stanęła zbyt duża powierzchnia terenów rolniczych i brak wykształconego centrum - mówi wójt Unisławia, Roman Misiaszek.