MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lekkoatletyczny festyn spadających gwiazd

Tekst Sławomir Kabat, foto Tymon Markowski
- Schodzące gwiazdy i młode talenty oglądali kibice podczas XII Europejskiego Festiwalu Lekkoatletycznego Bydgoszcz Cup na Zawiszy. Dla naszej reprezentacji był to doskonały poligon przed igrzyskami.

- Schodzące gwiazdy i młode talenty oglądali kibice podczas XII Europejskiego Festiwalu Lekkoatletycznego Bydgoszcz Cup na Zawiszy. Dla naszej reprezentacji był to doskonały poligon przed igrzyskami.

Przed laty wielkie gwiazdy, dziś mają problemy, aby uzyskać minima olimpijskie. Monika Pyrek skoczyła o tyczce zaledwie 4,40, Marek Plawgo pokonał 400 m ppł - w 51,36 a Paweł Czapiewski 800 m - 1.48,64. Na szczęście mamy i pozytywne odczucia: 18-lecia Patrycja Wyciszkiewicz wspólnie ze sztafetą uzyskuje minimum na igrzyska olimpijskie w 4x400 m.<!** reklama>

Paszport na olimpiadę wywalczyła 23-letnia Joanna Fiodorow w rzucie młotem - 74,18. Sprinterki w sztafecie 4x100 m uzyskały czas 43,84, tylko o 4 setne gorszy od minimum na igrzyska. Po olimpiadzie w Londynie będziemy z pewnością świadkami zmiany pokoleniowej.

Wykorzystali szansę

W związku z wcześniejszym terminem uzyskiwania wskaźników (minima na igrzyska można uzyskiwać tylko do 2 lipca) wielu zawodników szukało okazji do startu w silnej stawce. Dzięki festiwalowi lekkoatleci, m.in. wielu bydgoszczan, mieli szansę walczyć o dobre wyniki i pokazać się przed własną publicznością. Z tej okazji najwięcej skorzystali: Łukasz Michalski (Zawisza) - triumfator skoku o tyczce (5,72)i Iga Baumgart (BKS Bydgoszcz) w sztafecie 4x400 m - 3.29,xx.

- W Bydgoszoczy wykonaliśmy 50 procent planu - podsumował Włodzimierz Michalski, trener naszych tyczkarzy. - Teraz czekam, jak dołączy Paweł Wojciechowski. (Mistrz świata uzyskał na Zawiszy najlepszy wynik w sezonie - 5,62, ale o 10 cm niżej od minimum - dod. aut). Pawłowi brakuje jeszcze większej liczby startów na twardszych tyczkach i skoków na wyższym uchwycie.

Sprinterów zatrzymał wiatr

Pecha mieli zawodnicy startujący w sprintach. Większość biegów odbywała się z wiatrem w twarz. W biegu na 100 m 3. miejsce, najwyższe z Polek, zajęła Marika Popowicz (11,68 sek).

- W tym roku mam pecha - mówiła zawiszanka. Od trzech tygodni regularnie mam starty z wiatrem w twarz. Cieszę się, że mam na razie najlepszy wynik spośród Polek w tym sezonie, który zgodnie z regulaminem daje mi pewne miejsce w składzie sztafety na igrzyska, ale i tak jest on w biegu na setkę o 0,2 sekundy gorszy od rekordu życiowego.

Porażka na trybunach

Niestety, oprócz sukcesów sportowych były i porażki. Organizatorzy od kilku lat nie potrafią znaleźć pomysłu, jak przyciągnąć publiczność na stadion Zawiszy (w tym roku był wstęp wolny, startował mistrz świata w skoku o tyczce, wychowanek Zawiszy Paweł Wojciechowski).

Trudno roztrząsać, czy o frekwencji decyduje trwająca równocześnie relacja w TVP Sport, skromny budżet (czytaj mniej gwiazd), czy spadająca atrakcyjność dyscypliny, co jest problemem nie tylko Bydgoszczy, ale tendencją światową, o której przy okazji wielkich imprez alarmują władze IAAF. Być może lekką atletykę trzeba łączyć z festynami rodzinymi, konkursami dla publiczności, rywalizacją przy muzyce, zapraszaniem celebrytów z różnych dziedzin życia. Jedno wiemy na pewno - dotychczasowe pomysły na promocję nie sprawdziły się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!