Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekcja obrażania kierowców

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Bydgoszczanie coraz częściej skarżą się na instruktorów nauki jazdy - także dlatego, że ci bywają agresywni i aroganccy.

Bydgoszczanie coraz częściej skarżą się na instruktorów nauki jazdy - także dlatego, że ci bywają agresywni i aroganccy.

Pan Jan w czwartek jechał ulicą Dwernickiego w kierunku ulicy Sułkowskiego. Zatrzymał się przed skrzyżowaniem, na którym chciał skręcić w lewo.

- Ulicą Sułkowskiego, od strony Kamiennej, jechał bladoniebieski nissan mikra oznaczony literą „L” z niebydgoską rejestracją - relacjonuje pan Jan. - Za kierownicą siedziała młoda dziewczyna, która zaczęła wykonywać skręt w lewo, w Dwernickiego.

Samochód nauki jazdy wykonał zbyt duży łuk i niespodziewanie znalazł się na prawym pasie ruchu.

- Szybko wrzuciłem wsteczny, cofnąłem moje auto i dzięki temu udało się uniknąć kolizji - twierdzi nasz Czytelnik. - Zdenerwowałem się. Wysiadłem, by porozmawiać z instruktorem. Zapytałem go, dlaczego nie zareagował, niewiele przecież brakowało, a nissan zahaczyłby o błotnik mojego samochodu. Instruktor, z ironicznym uśmiechem, odpowiedział mi, że „elka” miała pierwszeństwo i, że próbowała zawrócić.

<!** reklama>

W chwili, kiedy niebieski nissan się oddalał, pojawiła się druga „elka”, tym razem na bydgoskich „blachach”.

- Zadziałało poczucie solidarności, bo instruktor, broniąc kolegi po fachu, obrzucił mnie inwektywami - denerwuje się pan Jan. - Pojechałem za nim, zatrzymaliśmy się na światłach. Wysiadłem, by zwrócić mu uwagę. On jednak był jeszcze bardziej wulgarny, wyzwał mnie od wieśniaków i w końcu pokazał mi gest „fuck you”. Jeszcze nigdy, nic podobnego mnie nie spotkało. Nie rozumiem, jak instruktor może uczyć kursanta takiego zachowania.

Niestety, nie tylko pan Jan ma niemiłe doświadczenia, wynikające ze spotkań z „elkami”.

- Prawie codziennie dochodzi do kłótni na skrzyżowaniu ulicy Powstańców Wielkopolskich z Wyszyńskiego - mówi pan Paweł. - „Elkom” rzadko udaje się na zielonym skręcić z Powstańców Wielkopolskich w lewo, w Wyszyńskiego. Wjeżdżają w ostatniej chwili na zielonym i zostają na środku skrzyżowania na czerwonym świetle i blokują ruch aut, które ruszają na zielonym ulicą Wyszyńskiego w kierunku ronda Toruńskiego. Dochodzi wtedy do pyskówek.

Auta nauki jazdy często jeżdżą Wyszyńskiego i ulicami osiedla Leśnego oraz Bielaw, ponieważ w pobliżu jest Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego.

- „Elka” jest normalnym użytkownikiem dróg - uważa Tadeusz Kondrusiewicz, dyrektor bydgoskiego WORD-u. - Nic jednak uie usprawiedliwia tak niestosownego zachowania.

Ośrodek ma 20 samochodów egzaminacyjnych i choć za ich kierownicami powinni siedzieć teoretycznie dobrze wyszkoleni kierowcy, to nie zawsze tak jest. Zdawalność wynosi bowiem tylko 30 proc.

- Staramy się tak dobierać trasy przeprowadzenia egzaminów, by nie przeszkadzać innym użytkownikom - wyjaśnia Tadeusz Kondrusiewicz. - Kilka dni temu poproszono mnie o to, żeby „elki” nie jeździły w pobliżu przedszkola. Zgodziłem się. Staramy się także omijać szpital na Bielawach. Jednak, egzamin z jazdy musi trwać minimum 40 minut, które gdzieś trzeba wyjeździć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!