Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze uzależnieni od lekarstw

Monika Żuchlińska
Czy można się pozbyć przedstawicieli farmaceutycznych z przychodni i szpitali? Medycy mają na to receptę: lekarze powinni mieć możliwość odliczania swoich szkoleń od podatku.

Czy można się pozbyć przedstawicieli farmaceutycznych z przychodni i szpitali? Medycy mają na to receptę: lekarze powinni mieć możliwość odliczania swoich szkoleń od podatku.

<!** Image 3 align=right alt="Image 49893" sub="Ulotki i materiały promocyjne kolportowane przez przedstawicieli farmaceutycznych są obecne we wszystkich bydgoskich placówkach służby zdrowia. Widać je na korytarzach i w gabinetach lekarskich">Znów światło dzienne ujrzała kolejna afera, której głównymi bohaterami są pracownicy służby zdrowia. Zarzuty dotyczą głównie lekarzy ze szpitala w Radomiu oraz przedstawicieli dwóch dużych koncernów farmaceutycznych. Ich pracownicy oskarżeni są m.in. o umieszczanie za łapówki produktów na listach leków refundowanych, ustawianie przetargów, wypłacanie pieniędzy na podstawie fikcyjnych umów o dzieło, finansowanie lekarzom zagranicznych wycieczek w zamian za wypisywanie odpowiednich leków. Afera, w którą - jak twierdzi tygodnik „Wprost” - zamieszani są wysocy rangą urzędnicy Ministerstwa Zdrowia i NFZ, po raz kolejny obnażyła mechanizmy zależności między lekarzami a przedstawicielami firm farmaceutycznych. Znów głośno zrobiło się o pomyśle ministra, który chce zakazać przyjmowania korzyści materialnych przez pracowników służby zdrowia od przedstawicieli medycznych, jeżeli mogą one prowadzić do zwiększenia poziomu sprzedaży leków podlegających refundacji. Złamanie zakazu byłoby traktowane jako przestępstwo.

Dobro pacjenta

- Jestem ciekaw, czy minister Religa nigdy nie skorzystał z prezentu od firmy farmaceutycznej - mówi doktor Witold Hryncewicz, wiceszef Okręgowej Izby Lekarskiej w Bydgoszczy. - Gdyby nie wyjazdy organizowane przez firmy farmaceutyczne, większość lekarzy nigdy nie miałaby szansy uczestniczyć w szkoleniach. Skąd młody lekarz, którego zarobki sięgają niewiele ponad tysiąc złotych, miałby wziąć pieniądze na opłacenie kursów i szkolenia? Taki wyjazd kosztuje więcej niż jego miesięczna pensja, a dokształcanie jest przecież naszym obowiązkiem. Oskarżanie wszystkich lekarzy, że kosztem pacjentów czerpią same korzyści ze współpracy z firmami jest niesprawiedliwe - uważa lekarz.

<!** reklama left>Medycy zgodnie twierdzą, że obowiązkiem każdego z nich jest kierowanie się dobrem pacjenta. I równie jednogłośnie przyznają, że wśród nich są także czarne owce, które za komplet firmowych gadżetów czy atrakcyjny wyjazd na konferencję naukową wypisują recepty na specyfiki wielkich koncernów. - Zapewne są wśród nas osoby, które nie postępują zgodnie z kodeksem etyki lekarskiej. Takie przypadki trzeba napiętnować, ale przy okazji nie można wylać dziecka z kapielą - dodaje doktor Hryncewicz.

Niektórym jednak ministerialne porządki się podobają. Pomysł popiera Stanisław Prywiński, dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Uniwersyteckiego, który nie jest zadowolony z obecności przedstawicieli firm farmaceutycznych na terenie placówki.

Jest projekt, ale...

- Wciąż dochodzi do „dzikich” spotkań z lekarzami. Mało, która firma przestrzega zarządzenia, że wstęp mają wyłącznie przedstawiciele medyczni, którzy uzyskali wcześniejszą zgodę dyrekcji. Uważam, że te kontakty powinny być uregulowane prawnie, by nie budziły wątpliwości ani żadnych podejrzeń, że medycy przyjmują korzyści. Konieczna jest nowa ustawa - twierdzi Stanisław Prywiński.

Zdaniem członków Naczelnej Izby Lekarskiej, na ukrócenie niemoralnych praktyk jest jedna recepta - umożliwienie medykom odpisywania kosztów szkoleń od podatku.

- Taki projekt jest już gotowy od kilku lat i od paru lat nie możemy przekonać do niego osób odpowiedzialnych za służbę zdrowia w tym kraju. Jestem przekonany, że z takiej możliwości skorzystałoby wielu lekarzy, ale ministerstwo unika rozwiązań systemowych. Tak samo jest z listą leków refundowanych. Obecne władze też udają, że problemu z wpisywaniem na nią leków nie ma. A przecież po interwencjach niejeden już lek z listy tej spadł i nikt nigdy nie potrafił wytłumaczyć, w jaki sposób się na niej znalazł - dodaje Witold Hryncewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!