Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze: - To koniec kariery. Ojciec: - Martwię się, ale nie tracę wiary

Krzysztof Wypijewski
Krzysztof Wypijewski
Wszyscy wierzymy, że Tomasz Gollob wygra najważniejszy wyścig w życiu
Wszyscy wierzymy, że Tomasz Gollob wygra najważniejszy wyścig w życiu Michał Szmyd
Wychodził cało z poważnych kraks na torze żużlowym, kolizji drogowych, a nawet katastrofy lotniczej. Czy teraz będzie podobnie?

Tomasz Gollob nazywany jest „człowiekiem z żelaza”. Nic dziwnego. Los w przeszłości go nie oszczędzał, ale zawsze opatrzność nad nim czuwała. Tak było chociażby w 1999 roku, gdy podczas finału Złotego Kasku we Wrocławiu przeleciał przez bandę, tracąc niemal pewne złoto Grand Prix; czy też w 2007, gdy awionetka pilotowana przez jego ojca zahaczyła o drzewa i runęła na ziemię tuż przy lotnisku w Tarnowie.

W minioną niedzielę Tomasz Gollob upadł podczas treningu przed zawodami motocrossowymi w Chełmnie.

- Wypadek miał miejsce na dość długim zjeździe w dół. 200 metrów dalej jest las, więc nie było świadków. Na okrążeniu zapoznawczym wszyscy zawodnicy mają obowiązek jechać bardzo powoli. Przed każdym wyścigiem jest takie okrążenie, bo tor po każdym przejeździe może się zmieniać. Chodzi wtedy o to, by sprawdzić czy są jakieś przeszkody i jak zmienia się linia jazdy. Zawodnicy jadą jeden za drugim, zazwyczaj na pierwszym bądź drugim biegu. Gollob na pewno jechał wolno, więc jest to bardzo zagadkowy upadek - opowiada portalowi SportoweFakty Jan Stachoń-Tutoń, były zawodnik motocrossu i wicemistrz Polski juniorów.

- W badaniach laboratoryjnych enzymy wskaźnikowe ukazują stłuczenie mięśnia sercowego. To pozwala nam założyć, że po skoku Tomasz uderzył klatką piersiową w kierownicę - analizował na antenie TVN24 Cezary Rybacki, lekarz ze Szpitala Wojskowego w Bydgoszczy.

W poniedziałek okazało się, że Gollob ma nie tylko uszkodzony rdzeń kręgowy i zbite płuca. Doszło również do obustronnego złamania żeber, krwotoku do jamy opłucnowej. Zawodnik musiał mieć podawaną krew.

- Moim zdaniem sportowa kariera Tomasza Golloba zakończyła się w niedzielę - powiedział w poniedziałek Cezary Rybacki. W podobnym tonie, o czym już pisaliśmy, wypowiadał się prof. Marek Harat, który operował w niedzielę żużlowca.

- Rdzeń nie jest przerwany, ale to nie znaczy, że jego funkcja wróci. Niczego nie można na tę chwilę przesądzać. Jest jakiś promyk nadziei... Nawet biorąc pod uwagę najlepszy przebieg leczenia, to czeka Tomka długa rehabilitacja, która może potrwać miesiące, a nawet lata - mówił Marek Harat.

Profesor dodał też, że upadek podczas Grand Prix w Sztokholmie w 2013 roku nie ma wpływu na obecny stan zdrowia zawodnika GKM Grudziądz.

- Tomek doznał wówczas obrażeń odcinka szyjnego kręgosłupa, teraz ma uraz w odcinku piersiowym. Dlatego tamte obrażenia nie pogarszają notowań dot. obecnej kontuzji.

Tomasz Gollob przebywa obecnie na oddziale intensywnej opieki medycznej. Ponieważ jego płuca są uszkodzone, w oddychaniu mu pomaga respirator. We wtorek medycy podejmą próbę wybudzenia żużlowca ze śpiączki farmakologicznej.

Przy naszym najlepszym żużlowcu czuwa rodzina.

- Byliśmy przy Tomku i wczoraj, i w nocy - mówi Władysław Gollob, ojciec Tomasza. - Cały czas modlimy się za niego. Bardzo chciałbym, żeby wrócił do sprawności, choć częściowej. Jest silny i na pewno będzie walczył! Martwię się o niego, ale nie tracę wiary. Operował go najlepszy lekarz. Jestem wdzięczny wszystkim medykom, że Tomek najpierw tak szybko trafił helikopterem do szpitala, a potem na stół operacyjny. Odbarczenie mięśnia nastąpiło bardzo szybko i dzięki temu zwiększyły się szanse Tomka na powrót choć do częściowej sprawności.

Władysław Gollob wciąż nie może uwierzyć w to, co się stało. - Tomek miał podczas swojej kariery żużlowca tyle poważnych wypadków, które różnie mógłby się skończyć. Zawsze jednak wychodził „obronną ręką” z różnych opresji. Może to źle zabrzmi, ale mój syn przeżył tyle poważnych wypadków na żużlu, a mógł stracić życie na motocrossie podczas treningu - mówił.

Z całej Polski i spoza granic, napływają słowa otuchy dla Tomasza i jego rodziny. „Walcz mistrzu” - napisał Piotr Protasiewicz. „Liczę i trzymam kciuki, że ten bieg również wygrasz” - to z kolei słowa Jarosława Hampela.

Słowa wsparcia płyną też od innych sportowców, m.in.: Anity Włodarczyk, Marcina Gortata, Adama Małysza, Krzysztofa Hołowczyca czy Sebastiana Mili. „Tomek, pokonałeś w życiu wiele wiraży, pokonasz i ten. Walcz jak zawsze” - napisał piłkarz.

Marcin Feddek, pochodzący z Bydgoszczy dziennikarz Polsatu Sport, zaapelował do kibiców Polonii, aby - podobnie jak w latach 90., gdy w Bydgoszczy startował Tomasz Gollob - licznie odwiedzili stadion podczas niedzielnego meczu ze Stalą Rzeszów (14.45).

- Zróbmy to dla Tomka. „Chudy” śpi, ale może się obudzić! - zachęca Feddek.

Obecny klub Tomasza Golloba, czyli GKM Grudziądz ogłosił w internecie start akcji pod nazwą #MistrzJestJeden! Każdy może wpłacać dowolną kwotę, która zostanie przekazana na leczenie.

Stowarzyszenie Na Rzecz Wspierania i Rozwoju Neurochirurgii i Osób z Urazami Układu Nerwowego w Grudziądzu

PKO BP S.A. Oddział 1 w Grudziądzu. Nr 77 1020 5040 0000 6702 0103 5559. Z dopiskiem „GOLLOB”.

W środę w Bazylice w Bydgoszczy (18.00) i w czwartek w Parafii NŚPJ i Ojca Pio w Grudziądzu (18.00) msze święte w intencji zdrowia Tomasza Golloba.

OBEJRZYJ WIDEO: Gwiazda szwedzkiego żużla o Gollobie: Modlimy się za niego
źródło: Agencja TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!