Biznesmen w weneckiej masce, mama w stroju zakonnicy. W karnawale ludzie na jeden wieczór mogą zmienić się, niczym Kopciuszek, nie do poznania.
<!** Image 2 align=right alt="Image 105490" sub="Taki efektowny strój uzdolnieni plastycznie mogą przygotować własnoręcznie Fot. Adam Zakrzewski">Mieszanka rozmiękczonego papieru i kleju z mąki schnie na gipsowych formach. Tak powstają maski papierowe. Kiedy masa stwardnieje, można je kolorować, zdobić i nadawać im charakter. Tak robią je dzieci na zajęciach plastycznych. Tak postępują też specjaliści. W sprzedaży są tradycyjne wzory: zwierzęta, postaci z bajek i - nowy pomysł - trochę kanciaste twarze polityków. Wśród nich bracia Kaczyńscy, prezydent Bush, Lech Wałęsa, Hanna Gronkiewicz-Waltz.
- Interes działa od 1956 roku. Handlujemy przede wszystkim w karnawale. Co roku staramy się wzbogacić kolekcję o nowe modele, co ze względów finansowych nie jest proste. Polski rynek zalewają tanie produkty z Chin. U nas wszystkie maski są wykonywane ręcznie, a sama forma to koszt rzędu 600 złotych. Dziecięce maski cieszą się zainteresowaniem przedszkoli, a te przeznaczone dla dorosłych najczęściej zamawiają u nas instytucje z Warszawy - mówi Mariola Ossowska, właścicielka firmy „Świat Karnawału”.
Twarze z Wenecji
Mistrzowie z włoskich manufaktur z papier mache wykonują sławne na całym świecie maski weneckie. Ich umiejętności, przekazywane z dziada pradziada, są w cenie. Każdy model maski ma tradycyjny wzór i ornamentykę. Nawet najmniejszy szczegół - świecidełko, piórko czy koralik - nie może zburzyć odwiecznej kompozycji ozdób. Od niedawna te oryginalne dzieła z certyfikatem autentyczności można kupić w Polsce. Firma, która zajmuje się ich importem, ze względu na tajemnicę handlową nie zdradza, gdzie i na jakim balu twarze zakrywa się maskami weneckimi. Podobno włoskie cacka cieszą się powodzeniem na firmowych imprezach, gdzie bawią się poważni biznesmeni, a zamówienie na sto pięćdziesiąt takich masek nie było wyjątkiem. W komplecie można dokupić peleryny z ręcznie wyszywanymi kapturami.
<!** reklama>- Mamy maski na oczy, które zachodzą na czoło i model osłaniający całą twarz. Można je wiązać z tyłu głowy lub trzymać na patyku. Po balu dzieło - równie pięknie jak człowieka - zdobi ścianę. Cena waha się od 50 zł do 2 tysięcy zł za najbardziej kunsztownie wykonane wzory - mówi Marek Chudzik, współwłaściciel internetowej firmy „Suwenir”.
Anioł bez drutu
Marzysz, by chociaż przez jedną noc wyglądać jak bohater sztuki teatralnej? Kiedy widzisz aktorów na scenie, wyobrażasz sobie, jak taka falbaniasta sukienka czy spodnie z epoki leżałyby na tobie? Nic prostszego. Wystarczy cierpliwie poczekać, aż sztuka zejdzie z afisza i zgłosić się do kostiumerni. W Teatrze Polskim w Bydgoszczy od kilkunastu lat kolekcjonuje się stare kostiumy. Niektóre z nich służą jeszcze scenografom, inne nie nadają się do noszenia, ale pozostałe można wypożyczyć na karnawałowy bal. Wśród nich komplety strojów z przedstawienia „Most królowej Jadwigi” albo welurowe i aksamitne przebrania męskie z opowieści o „Przygodach rozbójnika Rumcajsa”.
Krawcowa Anna Pietrzak od 1984 roku szyje kostiumy w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu. Pomysły czerpie przede wszystkim z bajek i filmów dla dzieci. Śmieje się, że musi być w temacie na bieżąco i zna prawie wszystkie postaci, jakie wymyślono. Często bywa w pasmanteriach. W Toruniu ma swoje ulubione sklepy, gdzie zawsze znajdzie przydatny element nowego przebrania.
- Zobaczę coś ładnego i od razu mam plan, jak to uszyć. Stroje dla dzieci muszą być wygodne i bezpieczne. Wymyśliłam na przykład skrzydła aniołków bez drutów. Robię wykrój z pluszowego materiału, który nazywają też białym misiem, a wokoło obszywam go puszkiem - tłumaczy Anna Pietrzak.
W magazynie toruńskiego ośrodka wisi ponad 600 kostiumów. Są tu Czerwony Kapturek, biedronki, skórzana sukienka Indianki i Królewna Śnieżka, która co roku jest bardzo poszukiwana. Również dorośli mogą wyszukać coś dla siebie: ręcznie haftowane stroje szlacheckie, eleganckie sukienki z obniżoną talią, modne w latach 20. i 30.
- Dorośli coraz częściej przebierają się, szczególnie w karnawale. Ale nasze stroje wypożyczają też kina przy okazji premier filmowych i firmy na akcje promocyjne. Wystrojeni modele chodzą po ulicach i rozdają ulotki - mówi pani Anna.
Diabeł w szczegółach
W prywatnej firmie w Bydgoszczy w podobnym magazynie też wisi ponad 600 przebrań. Welurowe kombinezony prosiaczka, osiołka, kangurka i tygryska cieszą się zainteresowaniem najmłodszych. W ofercie dla rodziców są nie tylko poważne barokowe suknie czy szkockie kilty, ale podobne do dziecięcych kombinezony zwierząt.
- W przymierzalni jest najwięcej śmiechu. Kiedyś wyszła z niej klientka w stroju krowy z dużymi wymionami, a obok stanął jej mąż przebrany za byka - wspomina Elżbieta Stec, właścicielka wypożyczalni strojów „Alladyn”.
Najbardziej efektowne stroje są dopracowane w najmniejszym szczególe. W sklepach i na stronach internetowych można znaleźć cały asortyment różnych dodatków. Okulary w każdym kształcie i kolorze, czapki i kapelusze, rękawiczki, czerwone nosy klauna, a nawet blizny, obrzydliwe szramy i skaleczenia. Wystarczy przykleić na skórę specjalny tatuaż.
Producenci, którzy w ciągu roku sprzedają peruki z prawdziwych włosów, w karnawale rozszerzają swój asortyment o nowe, ekstrawaganckie wzory.
- Nowa fryzura najbardziej zmienia człowieka. Mężczyźni, którzy chcą się przebrać za kobietę, wybierają peruki blond, a kobiety decydują się na uczesania, których nigdy nie odważyłyby się nosić na co dzień. Od zawsze na topie karnawałowej mody jest kolorowe, odblaskowe afro - mówi Włodzimierz Karczewski, właściciel firmy „Karczewscy” z Bydgoszczy.