– Miałyśmy opuścić plac do 28 kwietnia, ale termin przesunięto z uwagi na poślizg w pracach wodociągowców. Nowy termin to 15 maja, ale może ulec zmianie, jeśli znów będzie jakieś opóźnienie – przekazuje nam pani Karolina, jedna z kwiaciarek z placu Wolności. Ta informacja ucieszyła sprzedawczynie, bo dzięki temu dłużej będą one mogły handlować kwiatami, co pozwoli im dodatkowo zarobić w okresie komunijnym.
MWiK parę tygodni temu wybrał firmę, która będzie odpowiedzialna za prace przy placu Wolności. Zadanie jest elementem szerszego projektu – budowy i przebudowy sieci kanalizacyjnej na terenie miasta Bydgoszczy. Zapytaliśmy miejską spółkę, kiedy dokładnie planowane jest rozpoczęcie robót na placu oraz czy możliwe są kolejne przesunięcia – czekamy na odpowiedź.
Te prace poprzedzają właściwą rewitalizację placu – na to zadanie miasto planuje przeznaczyć kwotę 5 mln złotych. – Oczekujemy na ostateczny termin realizacji przez wodociągi zbiornika retencyjnego, ale gotowość techniczną i prawną do realizacji mamy – mówił podczas styczniowej sesji Rady Miasta Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
Przesłaliśmy w poniedziałek 24 kwietnia do ratusza pytania dotyczące szczegółów związanych z harmonogramem prac i realizacją inwestycji. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi, ale Biuro Prasowe UMB przekazało nam, że temat zostanie poruszony na środowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy.
W poniedziałek odbyło się spotkanie z przedstawicielami UMB, na którym oficjalnie poinformowano kwiaciarki o przesunięciu terminu opuszczenia pawilonów na 15 maja, ale także inną nową informację. – To było duże zaskoczenie, ale jesteśmy zadowoleni z tej decyzji. Miasto przekazało nam, że sfinansuje budowę nowych pawilonów – informuje nas pani Karolina.
– To decyzja prospołeczna, proludzka. W poprzednich rozmowach koszt stawiania pawilonów spadał na handlowczynie z placu Wolności, co w obecnej sytuacji byłoby bardzo trudne – komentuje Michał Wysocki, współprzewodniczący Nowej Lewicy w Bydgoszczy, jedna z osób zaangażowanych w obronę kwiaciarek, gdy groziło im całkowite usunięcie z placu.
– Pamiętajmy, że te osoby właściwie przez czas remontu zostaną bez pracy, więc bardzo zależy wszystkim na tym, aby ten szybko się rozpoczął i szybko się zakończył – dodaje. Z informacji, jakie przekazano kwiaciarkom wynika, że będą one mogły wrócić na plac jeszcze przed zakończeniem wszystkich robót. Postawienie nowych pawilonów ma być priorytetem, jednym z pierwszych etapów samej rewitalizacji.
– Cała sytuacja to duży stres, bo od dawna liczymy się z tym, że niedługo będziemy musiały opuścić to miejsce, ale nie wiemy, na czym stoimy. „Wisimy” na miesięcznym wypowiedzeniu. Oficjalne pismo o tym, że mamy opuścić pawilony do 28 kwietnia odebrałam 12 kwietnia. O przesunięciu na 15 maja poinformowano mnie z kolei w poniedziałek na spotkaniu – mówi nam pani Monika z kwiaciarni Euroflora.
Rewitalizacja zakłada powstanie nowego oświetlenia terenu, montaż elementów małej architektury, nasadzenia nowych drzew i krzewów. W planie uwzględniono również odtworzenie ciągu pieszego wzdłuż ulicy Gdańskiej poprzez likwidację parkingu. Stare punkty sprzedaży kwiatów mają zniknąć, ale sześć nowych pawilonów kwiaciarni pojawi się bliżej kościoła pw. św. św. Piotra i Pawła.
Na razie dokładna data rewitalizacji nie jest znana. Na spotkaniu w UMB przekazano, że ogłoszenie postępowań przetargowych na prace budowlane planowane jest w II połowie 2023 roku.
