Nie trzeba wstawać skoro świt i w lesie szukać miejsc dobrych na grzyby. Fachowcy wiedzą, gdzie je znaleźć i... chętnie się swoimi zbiorami podzielą. Za opłatą.
<!** Image 2 align=right alt="Image 128565" sub="- Jeśli trochę popada, grzybów będzie więcej - mówią zbieracze. Foliowy woreczek, w którym jest pół kilograma grzybów, można kupić za 7-10 złotych / Fot. Paweł Antonkiewicz">- Tylko bez zdjęć! Grzyby, proszę bardzo - chronią twarze grzybiarze, sprzedający swoje zbiory w Nakle. - Przecież nie będę jeździł do Bydgoszczy, żeby mi grzyby sprawdzali. Zbieram je od lat, a kto kupuje, to też wie, czego chce.
Na razie chce się głównie kurek, bo inne trafiają się w śladowych ilościach. Kurek też zresztą w tym tygodniu jakby mniej.
- W lesie jest sucho i nawet w moim miejscu muszę się trochę naszukać. Są też już kozaki - dodaje pan Marek, który dorabia sobie zbieraniem grzybów do renty.
Miarkę albo foliowy woreczek, w którym jest pół kilograma grzybów, można kupić za 7-10 złotych.
<!** reklama>Dobry grzybiarz, jak nie jest za sucho, może jednego dnia zebrać nawet kilka kilogramów kurek, za które doda sobie kilkadziesiąt złotych do renty lub emerytury.