https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kukuruźnik znowu wzbije się w niebo

Maciej Kosobucki
Grono pasjonatów postawiło sobie szczytny cel przywrócenia do życia starego samolotu zwanego zdrobniale ,,kukuruźnikiem”, produkowanego w Polsce na licencji radzieckiej.

Grono pasjonatów postawiło sobie szczytny cel przywrócenia do życia starego samolotu zwanego zdrobniale ,,kukuruźnikiem”, produkowanego w Polsce na licencji radzieckiej.

<!** Image 2 align=right alt="Image 15808" >W 1928 r. z inicjatywy rosyjskiego konstruktora Nikołaja Polikarpowa zaprojektowany został samolot PO-2. Jego seryjna produkcja ruszyła na terenie Związku Radzieckiego w 1930 r. Początkowo przeznaczano go głównie do celów szkolno- -treningowych. Z czasem jednak samolot zaczął wykonywać różne zadania bojowe.

Samolot do wszystkiego

Podczas II wojny światowej wykorzystywano go do nocnych bombardowań, transportu rannych oraz zadań łącznikowych. Samolot miał równie nietypowe zadania. Wieść niesie, że lotnicy radzieccy transportowali na jego skrzydłach do kraju ojców poniemiecki dobytek. W wersji U-2AP poczciwy „kukuruźnik” znalazł powszechne zastosowanie w rolnictwie. Począwszy od 1944 r. ,,Pociak” rozpoczął służbę w barwach polskiego lotnictwa wojskowego. Po wojnie w Centralnym Studium Samolotów w Warszawie opracowano dokumentację licencyjną PO-2. W 1949 r. w Polsce ruszyła produkcja seryjna pod nazwą CSS-13. Od 1954 r. wprowadzono pierwsze egzemplarze w wersji sanitarnej. Zakłady Lotnicze w Mielcu i na Okęciu wykonały około 500 sztuk CSS-13. Samoloty te latały po polskim niebie nieprzerwanie przez ponad 30 lat. Ostatnie egzemplarze skasowano w aeroklubach około 1976 r. W połowie lat 80. Lotnicze Zakłady Produkcyjno-Naprawcze w Krośnie wyremontowały 10 sztuk, z których część sprzedano jako zabytki lotnicze na Zachód. Bydgoski ,,kukuruźnik” przez kilka lat latał w aeroklubie słupskim. W 1966 r. uległ drobnemu wypadkowi lotniczemu. Decyzją ówczesnych władz aeroklubu w Słupsku skasowano go i wykreślono z rejestru cywilnych statków powietrznych. Po upływie kilku lat słupskie PWL postanowiły go odbudować i przekazać do Bydgoszczy jako eksponat muzealny.

Samolot trafił na płytę bydgoskiego lotniska. Postawiono go na terenie lotniska wojskowego w barwach 2. Pułku Bombowego z Krakowa. Pełnił on funkcję samolotu muzealnego. W latach 90. wymagał gruntownego remontu. Ówczesny dowódca II Korpusu Obrony Powietrznej w Bydgoszczy gen. bryg. pil. Janusz Konieczny zdecydował się przekazać wysłużonego CSS-13 bydgoskiemu aeroklubowi.

Zbudujemy go od nowa

- Postanowiliśmy go odbudować od podstaw. Po zakończeniu prac nad dwupłatowcem zdobędziemy zgodę na wykonywanie lotów i akrobacji powietrznych jako jedyni w Polsce w tej klasie samolotów - mówi szef wyszkolenia lotniczego aeroklubu bydgoskiego, pilot I klasy, instruktor Bogusław Węgierski.

Bydgoscy mechanicy mają przed sobą niezwykle trudne zadanie odrestaurowania tego cennego samolotu. Wszystkie prace odbywają się pod nadzorem specjalnej komisji IKC SP. Zespół doświadczonych fachowców: Klemens Kohls, Bernard Pacholski, Jerzy Wiśniewski potrafią wiernie odtworzyć każdy element maszyny.

<!** Image 3 align=left alt="Image 15809" > Klemens Kolhs zajmuje się składaniem silnika. Praca ta sprawia mu ogromną przyjemność, gdyż sam jest pilotem, modelarzem i wielkim pasjonatem lotnictwa. Od 1945 r. szkolił się w Centrum Szkoły Pilotów w Ligocie Dolnej. Jego instruktorem był kpt. pil. Pniak, który wyszkolił słynnego polskiego asa myśliwskiego II wojny światowej gen. bryg. pil. Stanisława Skalskiego. Klemens Kolhs na CSS-13 zaliczył ponad 700 godzin lotu. - Jest to uniwersalny samolot, którego największymi zaletami są : prosta technologia produkcyjna, łatwa obsługa, stosunkowo krótki pas startowy oraz możliwość wykonywania lotów w trudnych warunkach atmosferycznych - powiedział Klemens Kolhs. Młodsze pokolenie fachowców zajmuje się wykonaniem skrzydeł płatowca. Zapewne CSS-13 stanie się wkrótce wizytówką bydgoskiego aeroklubu.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski