https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kukułka godzinę poczeka

Katarzyna Idczak
W 1916 roku Niemcy jako pierwsi dokonali zmiany czasu. Wiosną wskazówki przekręcić do przodu, jesienią do tyłu - w tej idei chodzi przede wszystkim o oszczędność energii elektrycznej.

W 1916 roku Niemcy jako pierwsi dokonali zmiany czasu. Wiosną wskazówki przekręcić do przodu, jesienią do tyłu - w tej idei chodzi przede wszystkim o oszczędność energii elektrycznej.

<!** Image 2 align=none alt="Image 159865" sub="Zegarmistrz Kazimierz Kin w swoim zakładzie będzie musiał przestawić na czas zimowy blisko 40 zegarów / Fot. Dariusz Bloch">W nocy z sobotę na niedzielę przesuwamy czas z godziny 3 na 2. Dla śpiochów to dobra wiadomość, bo dłużej będą mogli zostać w objęciach Morfeusza. Okazuje się jednak, że zmiana czasu nie ma większego znaczenia dla fizjologi człowieka.

- To tylko godzina. Ciężko może być jedynie kogutowi, bo na ludzi zmiana czasu tak bardzo nie wpływa. Chyba że ktoś ma bardzo usystematyzowany tryb dnia albo nastawi się psychicznie - mówi Tadeusz Stępień, lekarz i kierownik Działu Usług Medycznych Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy.

<!** reklama>O ile w łóżkach nie odczujemy znaczącej różnicy, to w pociągach podróż przedłuży się o godzinę. Od zawsze, kiedy przypada zmiana czasu z letniego na zimowy, kolej zarządza godzinny postój, który pozwala dostosować się do rozkładu jazdy.

- Znacznie mniej osób podróżuje w ten dzień, a na tych, którzy śpią w przedziałach, postój nie robi większego wrażenia. Przez megafon informuję tylko o zmianie czasu - wyjaśnia Janusz Rolbiech, kierownik pociągów z 10-letnim stażem.

Bardziej kłopotliwa dla kolei jest zmiana czasu na letni, bo wtedy wszystkie pociągi spóźniają się o godzinę.

Niewielkie zamieszanie zapowiada się też u zegarmistrza. W jednym z bydgoskich zakładów zegarmistrzowskich do przestawienia jest na przykład 40 mechanizmów. - Czasem klienci narzekają, że zegar w oknie wystawowym pokazuje złą godzinę. A przecież nie przyjdę w nocy i nie przestawię wskazówek - śmieje się Kazimierz Kin, zegarmistrz z ulicy Śniadeckich. - Z reguły klienci nie mają problemu z przestawianiem zegarków, ale zdarzają się stare zegary, na przykład kominkowe, które regulator mają ukryty w środku i trzeba je rozebrać. Z kukułką jest tak, że wystarczy ją zatrzymać na godzinę, a zegary bijące mają specjalną dźwignię, która przy cofaniu może ulec zniszczeniu. Dlatego stara szkoła zegarmistrzowska nakazuje przestawiać zegarki zawsze wskazówkami do przodu.

Jako pierwsi zmiany czasu dokonali Niemcy. Miało to miejsce w 1916 roku. Dziś wszystkie kraje rozwinięte poza wyspiarskimi, jak Islandia czy Japonia, przestawiają czas na letni i zimowy. W tej idei chodzi przede wszystkim o oszczędność energii elektrycznej.

- Zmiana czasu na letni pozwala wykorzystać naturalną energię słoneczną w godzinach popołudniowych. Latem zamiast włączać światło o godzinie 18, możemy to zrobić godzinę później. Cofnięcie czasu to powrót do naszego położenia geograficznego. Zatem w nocy z soboty na niedzielę wracamy na swój czas, na 15. południk - tłumaczy Krzysztof Chabasiński, nauczyciel geografii w IV Liceum Ogólnokształcącym w Bydgoszczy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski