Zobacz wideo: Nowe przepisy prawa ruchu drogowego. To się zmieni!
Jak wylicza mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy - w tym roku do 28 grudnia na kujawsko-pomorskich drogach doszło do 821 wypadków, w których zginęło 130 osób, a rany odniosło 860.
To o niebo lepsze dane niż w analogicznym okresie ubiegłym roku, gdy w 940 wypadkach życie straciło 210 osób, a leczenia wymagało 975. Dla porządku rzeczy dodajmy, iż w całym 2019 roku odnotowano 934 wypadki, 211 ofiar śmiertelnych, 966 rannych.
Wszyscy specjaliści z zakresu ruchu drogowego podkreślają, że tegoroczna poprawa bezpieczeństwa (to przecież o 80 zabitych mniej) wynika z ograniczenia mobilności społeczeństwa spowodowanego epidemią covid-19.
To też może Cię zainteresować
Wiosenny, niemal całkowity lock down w pierwszej fali pandemii i w ograniczonym zakresie obecny zimowy, a także przejście wielu grup zawodowych na pracę zdalną, wpłynęły na to, że na drogach jest mniejszy ruch.
O niebo lepsza tegoroczna statystyka od wyjątkowo tragicznej ubiegłorocznej nie zmienia faktu, że nie udało się wypełnić Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2010-2020.
Rekomendowane cele na mijający rok - jakkolwiek by nie to nie brzmiało - wynosiły 114 ofiar śmiertelnych, to o 50 proc. mniej niż w 2010 roku (228 zabitych).
Takie same cele w ujęciu procentowym znajdują się w Narodowym Programie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2013 - 2020, przy czym określono je w odniesieniu do roku bazowego 2010. Zatem w 2020 roku w całym kraju „ma” zginąć nie więcej niż 2 tys. osób, zaś liczbę ciężko rannych określono maksymalnie na 6 900 osób.
Danych Komendy Głównej Policji za mijający rok jeszcze nie ma, zaś z tych za cały 2019 wynika, że na drogach zginęło 2 909 osób, zaś rannych zostało 35 477 (w tym ciężko 10 633). Ten rok na pewno będzie mniej tragiczny od ubiegłego, także za sprawą mniejszego natężenia ruchu w całym kraju.
Na naszych drogach absurd goni absurd. Współczujemy kierowco...
Co ciekawe, już 2016 roku szef resortu infrastruktury Andrzej Adamczyk stwierdził, że cele do 2020 roku wymagają "zdynamizowania działań w poszczególnych obszarach bezpieczeństwa ruchu drogowego".
W Kujawsko-Pomorskiem nadal groźne są drzewa
Marek Staszczyk, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu, powiedział w 2016 roku, że jesteśmy jednym z najbezpieczniejszych województw w kraju, najrzadziej dochodzi do wypadków. Ale jak już dochodzi, to mają tragiczne skutki. Pod względem ciężkości wypadków plasujemy się na drugim miejscu za Podlasiem.
[cyt]Tego stanowiska nie zmieniam. Nadal jesteśmy jednym z najbezpieczniejszych regionów i plasujemy się pod tym względem w średniej unijnej. Ale faktem jest, że jak już dochodzi do wypadku, to bardzo często skutki są tragiczne. Nadal przyczyną wielu wypadków jest uderzenie w drzewo, choć nie mają już aż tak bezpośredniego wpływu na statystykę śmiertelności, a to - moim zdaniem - dzięki coraz lepszym systemom bezpieczeństwa samochodów i redukowaniu drzew z bezpośredniego sąsiedztwa dróg[ - stwierdza Marek Staszczyk. /cyt]
Zdaniem dyrektora Staszczyka na polskich drogach byłoby bezpieczniej gdyby szybciej procedowano zmiany w przepisach, jak choćby w tym, który ma nadać większe prawa pieszym na oznakowanych przejściach. Piesi będą mieli pierwszeństwo już w momencie zbliżania się do krawędzi jezdni, a nie dopiero po wejściu na zebry. Nie będzie ich to zwalniać z zachowania szczególnej ostrożności, nie będą też mogli w trakcie przechodzenia przez jezdnię używać telefonów komórkowych.
Na poprawę bezpieczeństwa wpływa coraz lepszy stan infrastruktury drogowej: oświetlenie przejść dla pieszych, azyle, zatoczki autobusowe, nawet coraz lepszej jakości farby odblaskowe stosowane do malowania wszelkich pasów i linii na jezdni.
- Niemniej ważna jest edukacja wszystkich uczestników ruchu drogowego, szacunek dla prawa i innego człowieka oraz zdrowy rozsądek- dodaje Marek Staszczyk.
