MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kubot podał się do dymisji!

Marek Fabiszewski
Już wczoraj pisaliśmy, że na Zawiszy istnieje wariant „B”, a porażka w Łęcznej może kosztować trenera Janusza Kubota stratę posady.

Już wczoraj pisaliśmy, że na Zawiszy istnieje wariant „B”, a porażka w Łęcznej może kosztować trenera Janusza Kubota stratę posady.

Szkoleniowiec nie czekał na decyzję Radosława Osucha, właściciela zespołu i na pomeczowej konferencji ogłosił, że podaje się do dymisji. Wiosną w sześciu meczach bydgoski zespół zdobył zaledwie pięć punktów.<!** reklama>

- Zawsze podkreśłałem, że nie jestem przyspawany do stołka. Drużynie niewiele brakuje, żeby zaczęła wygrywać. Może zmiana trenera będzie tą iskrą, bodźcem, która sprawi, że zmieni się na lepsze.

Po meczu „Express” rozmawiał z Radosławem Osuchem.

- Najgorsze jest to, że zagraliśmy najlepszy mecz wiosną. Spodziewałem się takiej reakcji trenera Kubota. Muszę się z tym przespać, będę namawiał, żeby jednak został. Jeśli nie, to w następnym meczu zespół poprowadzi jego asystent Jarosław Wielgus. A potem zastanowię się, co dalej - tłumaczy „Expressowi” właściciel zespołu.

Bogdankia Łęczna po wygranej 4:2 z Zawiszą przeskoczyła w tabeli bydgoski zespół. Podopieczni Piotra Rzepki zrehabilitowali się tym samym za porażkę 2:3 z jesieni.

Ale mecz w Łęcznej nie musiał się tak skończyć. W 25 min Zawisza prowadził 1:0, a bohaterami akcji byli obrońcy. Paweł Oleksy zagrał do Michała Ilkówa Gołąba, który strzelił mocno przy słupku. Ale jak zawsze brak koncentracji sprawił, że już pół minuty później było 1:1, bowiem Michał Zuber strzałem z 14 metrów pokonał Andrzeja Witana.

W 61 min Veljko Nikitović, grający swój 100. mecz w barwach zespołu z Łęcznej, zdobył gola z rzutu karnego. 7 minut póżniej po podaniu Vladimira Kukola Oleksy wyrównał na 2:2, ale w 81 min Wojciech Łuczak strzałem z woleja wyprowadził Bogdankę na prowadzenie (gospodarze nie przerwali akcji mimo leżacego na murawie z urazem Błażeja Jankowskiego).

W końcówce znowu przypomniał się Nikitović. 31-letni Serb dwukrotnie stawał 11 metrów przed Witanem, egzekwując rzuty karne. W 90 min trafił, ale minutę później przestrzelił.

Na karne dla Bogdanki faulami zapracowali Krzysztof Hrymowicz (x2) i Łukasz Skrzyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!