Które partie są finansowymi krezusami, a które biedakami? Skąd mają pieniądze? Sprawdź ranking ugrupowań politycznych
Państwowa Komisja Wyborcza ujawniła sprawozdania finansowe partii politycznych za 2018 rok. Taki obowiązek miało ponad 80 partii politycznych (widniejących w ewidencji prowadzonej przez Sąd Okręgowy w Warszawie). Co ciekawe na stronie PKW nie znajdziemy sprawozdania od Kukiz 15. Nie oznacza, to, że ugrupowanie Pawła Kukiza zignorowało ten obowiązek. Po prostu jako stowarzyszenie, a nie partia nie musi tego robić. Zresztą sporo na tym tracą. Stowarzyszenie Kukiz'15 przez to, że nie działa jako partia polityczna nie dostaje rocznie ponad 7 mln złotych subwencji budżetowej. Inni za to biorą budżetowe pieniądze bez skrupułów. Jednak zastrzyk finansowy z naszych podatków to nie jedyne źródło finansowania partii. Jak potrafią zbierają pieniądze od swoich działaczy i zwolenników. Przejrzeliśmy dokumenty złożone przez największe ugrupowania, głównie te, które mają swoich przedstawicieli w parlamencie. Ich finansową spowiedź przedstawiamy na kolejnych stronach.
Partia Teraz! – 0 złotych
Tak to nie żart, 0 złotych wpływów wykazała partia powołana przez Ryszarda Petru po burzliwym rozstaniu się z Nowoczesną. Można to zapewne tłumaczyć tym, że powstała w listopadzie ubiegłego roku i nie zdążyła nic uzbierać na swoim koncie. Z drugiej jednak strony, powstała niemal w tym samym okresie co Wiosna Roberta Biedronia, która coś jednak zdołała uzbierać. Zerowe konto świadczy nie najlepiej o liderze i kierujących partią.
Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego – 93 100 złotych
Dorobek finansowy partii stworzonej przez ojca obecnego premiera wygląda dość skromnie, jednak nie to jest najbardziej zaskakujące. W ubiegłym roku udało im się zgromadzić niewiele ponad 93 tysiące złotych, co też umieścili w swoim sprawozdaniu, jednak nie ujawnili skąd pochodzą te pieniądze i jak je zdobyto. Zobaczymy. Co na to Państwowa Komisja Wyborcza.
Wiosna Roberta Biedronia – 118 160 złotych
Ubiegły rok, a w zasadzie jego końcówka, to dopiero początek działalności partii stworzonej przez byłego prezydenta Słupska, a obecnie eurodeputowanego. Robert Biedroń nie mogąc liczyć na budżetową subwencję musiał polegać na sobie i swoich zwolennikach. Do końca 2018 roku ze składek i darowizn uzbierał ponad 118 tysięcy złotych.
