https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto pogodzi rząd z rządem?

Ryszard Warta
Takiej demokracji to jeszcze u nas nie było. Nie dość, że rząd negocjuje z protestującymi lekarzami i pielęgniarkami, to na dodatek negocjuje sam ze sobą. Wczorajsza rozmowa prezydenta z ministrem Religą była najwyraźniej próbą mediacji między szefem resortu zdrowia, który wydaje się być gotów do ustępstw wobec protestujących a premierem, dla którego każdy kompromis to porażka.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Takiej demokracji to jeszcze u nas nie było. Nie dość, że rząd negocjuje z protestującymi lekarzami i pielęgniarkami, to na dodatek negocjuje sam ze sobą. Wczorajsza rozmowa prezydenta z ministrem Religą była najwyraźniej próbą mediacji między szefem resortu zdrowia, który wydaje się być gotów do ustępstw wobec protestujących a premierem, dla którego każdy kompromis to porażka. Sam zresztą Jarosław Kaczyński występuje w roli jednocześnie negocjatora, arbitra i najwyższej instancji w innym, lekturowym sporze, jaki toczą ze sobą minister edukacji Roman Giertych i minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski.

Tutaj też już robi się ostro. Przypominają się stare, „dobre czasy” publicznego prania koalicyjnych brudów z czasów Suchockiej, Buzka czy Oleksego. Ujazdowski daje do zrozumienia, że Giertych nie powinien zabierać się do spraw, o których ma pojęcia, szef MEN odparowuje, że Ujazdowski związany był z rządem, który usunął z kanonu Sienkiewicza, czyli tak jakby należał do antypatriotycznego układu.

Najśmieszniejsze w tym sporze jest to, że premier - jak się wczoraj dowiedzieliśmy - zamierza poprosić specjalistów o konsultację listy lektur. Śmieszne to jest, bo jeśli premier sprawdza decyzje swego ministra u niezależnych ekspertów, to publicznie przyznaje się, że nie ma do niego zaufania. A jeśli tak, to powinien go po prostu wyrzucić. Ale tego oczywiście nie zrobi, bo oznaczałoby to koniec koalicji i przedterminowe wybory. Na razie więc rząd musi trwać, choć tworzy go towarzystwo coraz bardzo skłócone i nawet już nieudające, że łączy je coś więcej niż subtelny urok władzy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski