https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto kocha Bydgoszcz, idzie na stadion Zawiszy !

Wojciech Romanowski "Szczapa"
Jeśli kochamy Bydgoszcz to świętym obowiązkiem jest stawić się we środę na stadionie przy ul. Gdańskiej.

A jednak jesteśmy wielcy. To nie prawda, że musimy odstawać od wielkich metropolitarnych ośrodków. Wcale nie jesteśmy skazani na porażkę w walce z Krakowem, Wrocławiem, Gdańskiem. Tak już się utarło w powszechnej opinii, że sami w to uwierzyliśmy. Już przywykliśmy do stereotypowej zbitki: Warszawa – stolica; Gdańsk – piękne miasto nad morzem; Wrocław – prężnie się rozwija; Kraków – tradycja i nowoczesność w jednym; Bydgoszcz – …… w tym miejscu niech każdy wpisze swoje skojarzenie. Jeśli będziemy szczerzy, nie będą to komplementy.

Czy jednak słusznie jesteśmy w stosunku do swojego miasta tak krytyczni ? Może zacznijmy pewną mentalną rewolucję od spojrzenia na sport. Przez lata narzekaliśmy, że Bydgoszcz wprawdzie liczy się w lekkiej atletyce, wioślarstwie, siatkówce, żużlu, mieliśmy epizody koszykarskie, no ale tak naprawdę siłę miasta mierzy się drużyną piłkarską. W tym czasie Zawisza pałętał się po niższych ligach, więc malkontenci mieli świetny pretekst do swojego narzekania. Ich tryb myślenia – w skrócie rzecz jasna – był taki: „Nasza drużyna gra w czwartej lidze, to jesteśmy czwartoligowym miastem, a  nie żadną metropolią”.

Ciekawi mnie, co teraz ci sami eksperci orzekną, kiedy spojrzą na wyniki Zawiszy. Ciekawe, jak przyjęli nieprawdopodobny sukces sprzed tygodnia, jakim było rozbicie Wisły Kraków? Przecież to była Wisła silna, jak za swoich najlepszych lat, z byłym selekcjonerem kadry narodowej na ławce trenerskiej, z zerem porażek w bilansie spotkań. I co? I Zawisza pokonał krakusów 3:1, czyli zdecydowanie, bez żadnych wątpliwości. Wrócił w mojej pamięci 13 wrzesień 1980 roku, kiedy wraz z 50-tysiącami bydgoszczan świętowałem skromne bo skromne, ale wielkie zwycięstwo nad Wisłą 1:0. Serce biło tak samo szybko, choć teraz na trybunach zasiadło jedynie 7 tys.

Już we środę – kolejny wielki spektakl. Tym razem z samą warszawską Legią. Wiem znakomicie, że za Zawiszą nie przemawia budżet klubowy, nie przemawia potencjał zawodników, wymowna jest statystyka. Oba kluby mierzyły się  z sobą 24 razy. Z tego mamy na koncie osiem remisów, 14 porażek i tylko dwie wygrane. Każdy kibic Zawiszy z pewnością pamięta mecz życia naszego legendarnego bramkarza,  Andrzeja Brończyka – dla bywalców stadionu przy Gdańskiej po prostu Kinii – dzięki któremu wywieźliśmy z Łazienkowskiej jedno z cenniejszych zwycięstw w historii klubu, sensacyjne 1:0.  Cóż, żeby być obiektywnym trzeba też wspomnieć o ostatniej rozgrywce 20 lat temu z Legią i bolesnej porażce 0:6.

Czy we środę możemy pokusić się o niespodziankę, czy może lepiej – sensację? Tak, jestem o tym święcie przekonany. Pokonaliśmy Wisłę, jesteśmy w stanie rozbić Legię. Trzymajmy kciuki, żeby się udało i przyjdźmy licznie na stadion. Mój przyjaciel Marek Sierocki, zagorzały fan Legii jeżdżący ze swoją drużyną na większość wyjazdów zapowiedział już, że wśród kibiców gości będzie wielu znanych ludzi. Na przykład światek muzyczny reprezentować mają – oprócz Sierockiego – Muniek Staszczyk z T.Love i Michał Grymuza, znakomity gitarzysta i producent. Dla nich drużyna jest świętością. A dla nas? Czy my też kochamy swoje miasto, czy tylko o tym opowiadamy? Jeśli kochasz Bydgoszcz to twoim świętym obowiązkiem jest stawić się we środę na stadionie przy ul. Gdańskiej. Obecność obowiązkowa! Dopingujmy i wierzmy, że wygrają lepsi, co nie musi oznaczać, że bogatsi, z większymi nazwiskami i dorobkiem. Lepsi mogą okazać się nasi chłopcy, tylko musimy im w tym pomóc. A kiedy już to się stanie, Bydgoszcz będzie na ustach całej sportowej Polski.
Czy można sobie wyobrazić lepszą promocję?

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Polonista
Dlaczego po raz kolejny redaktor Expressu Bydgoskiego kłamie ? Konkretnie chodzi o wypowiedź, że piłka bydgoska była słaba po zawisza pałętał się po V lidze. To ja się pytam, czy piłka bydgoska to zawisza? Może dla Pana i wielu podobnych tak, ale nie jest to prawdą do końca. Otóż w roku 2003 Polonia Bydgoszcz była drużyną, która grała w najwyższej lidze spośrod bydgoskich ekip (III liga, a Zeta grała ogony) !!! Natomiast nie pozwolono jej spokojnie działać. Zamach Pana Dombrowicza oraz jego świty kontynuowany przez obecną ekipę z Ratusza doprowadził do tego, że Polonia gra w V lidze, a Zetę na siłę za uszy wyciągano, aż wyciągnięto do ekstraklasy.
Prawda jest notorycznie falszowana na korzyśc klubu z Gdańskiej. I to przez kogo - dziennikarzy, którzy w myśl zasaday, powinni stać na straży obiektywizmu i dociekliwości. Niestety poziom dziennikarstwa w Polsce jest mizerny, by nie powiedzieć beznadziejny. Do dziennikarzy typu Pana Urbanyiego, Sosnowskiego daleko dzisiejszym pismakom. Jedyne co mi pozostaje to życzyć zdrowia, może kiedyś się opamiętacie i zaczniecie pisać prawdę.
j
jaxsa
nasi chłopcy... z ja myślałem, że to najemnicy ... niestety bydgoski sport dogorywa tak jak całe miasto nazywane już w Polsce ...nie bez powodu... daleko od szosy /S5/
p
pepebyd
Takiej drużyny,atmosfery nie będzie. Przestańcie na siłę dmuchać balon. Dzisiaj jest drużyna w Bydgoszczy, jutro jej nie będzie. Wszystko to wielka komercja.
123
Bydgoszcz na ustach całej Polski
123
Bydgoszcz na ustach całej Polski
k
konstruktor
Oby tylko trybuny wytrzymały tych 35o tys kibiców
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski