A miało być tak pięknie. Nowi zawodnicy, wyrównany skład, nowe nadzieje. Zwycięstwa, walka o „szóstkę”, pełne trybuny na „Łuczniczce”. I co? I nic...
<!** Image 2 align=right alt="Image 160389" sub="Michał Kubiak (19 pkt i MVP) i Grzegorz Szymański (18 pkt) - najlepsi zawodnicy w swoich zespołach w sobotnim meczu w „Łuczniczce” Delecta - Politechnika Warszawska. Niestety, punkty pojechały do stolicy (3:1). Fot. Tadeusz Pawłowski">Delecta przegrywa mecz za meczem, niestety także te, które teoretycznie powinna wygrać (np. w Kielcach i w Wieluniu). Cenne punkty uciekają, awans do „szóstki” staje się coraz mniej realny, tym bardziej, że podopiecznych Waldemara Wspaniałego czekają teraz bardzo trudne spotkania, z drużynami z górnej półki, które w ubiegłym sezonie zajęły czołowe cztery miejsca, poczynając od mistrza Polski..
Do zakończenia I rundy sezonu zasadniczego siatkarze Delecty zagrają jeszcze z: PGE Skrą Bełchatów (środa, 18.00 - wyjazd), Jastrzębskim Węglem (sobota, 18.00 - dom), Asseco Resovią Rzeszów 20 listopada, sobota, 14.45 - wyjazd) i Zaksą Kędzierzyn-Koźle (28 listopada, niedziela, 14.45 - dom).
Mecz z Zaksą zakończy I etap rozgrywek. Rewanże od 1 grudnia (środa), wtedy Delecta podejmować będzie Tytan AZS Częstochowa.
Przegrana na własnym parkiecie z Politechniką Warszawską komplikuje sytuację bydgoszczan. Marzenia o wywalczeniu awansu do grupy 1-6 i późniejszej grze tylko z najlepszymi, powoli stają się wyblakłe i mało konkretne. Za nami dopiero pięć kolejek, ale czy już można ten sezon spisać na straty?
Siatkarze z Warszawy też wszystkiego nie wygrywają, ale chociaż wyciągają wnioski z tych przegranych.
- Chcieliśmy zacząć walkę w Plus- Lidze z wysokiego C i chyba nam się to udaje. Przeżyliśmy mocno porażkę z Częstochową przed własną publicznością, ale wygrana w Bydgoszczy za trzy, a nawet jak my to mówimy za sześć punktów rekompensuje tamten przegrany mecz. Cieszymy się bardzo i podkreślam, że to cały zespół wygrywa. Siłą Politechniki jest zespołowość - mówił po meczu w „Łuczniczce” przyjmujący Politechniki Michał Kubiak.
<!** reklama>Niestety o Delekcie nie można powiedzieć tego samego. Zespołowość, to chyba ostanie słowo, które można wymienić, charakteryzując grę Delecty w tym sezonie.
Nie było meczu, w którym na równym poziomie zagrałaby cała drużyna (no, może poza inauguracją w Częstochowie i meczem u siebie z Olsztynem). Jeśli któryś z zawodników ciągnie grę, to inni odstają. Np. w sobotę przeciwko „Inżynierom” znowu „wypalił” Grzegorz Szymański, ale zabrakło wsparcia kolegów.
Czy prezes Piotr Sieńko, który niedawno wszedł do zarządu PLPS, wie co się dzieje z zespołem? Kto i gdzie popełnił błąd? Czy trener Waldemar Wspaniały ma jeszcze wpływ na zawodników? Jak zdyscyplinować i zmotywować do lepszej gry siatkarzy Delecty?
To pytania, na które muszą sobie odpowiedzieć działacze, sztab szkoleniowy i sami zawodnicy z Bydgoszczy. I to w trybie pilnym. Bo jutro może być już po kisielu.