https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto dzisiaj pełni rolę tyrana?

wysłuchał Krzysztof Błażejewski
STANISŁAW JANUSZKIEWICZ, bydgoszczanin, działacz opozycyjny z czasów PRL, autor znanego w całym kraju i poza granicami memoriału skierowanego w 1976 r. do ówczesnych władz.

<!** Image 1 align=left alt="Image 172690" >STANISŁAW JANUSZKIEWICZ, bydgoszczanin, działacz opozycyjny z czasów PRL, autor znanego w całym kraju i poza granicami memoriału skierowanego w 1976 r. do ówczesnych władz.

Jestem na emeryturze już jedenasty rok. Od chwili upadku poprzedniego systemu minęło już lat ponad dwadzieścia. To wielki paradoks, że to, co dzieje się w kraju, oceniam niemal tak samo krytycznie jak w latach 70. ubiegłego wieku. Postępuję zatem podobnie. Piszę listy. Przede wszystkim do posłów i senatorów. I wie pan, jak się zachowują? Tak jak poprzednia ekipa. Albo milczą i nie odpowiadają, ale „spławiają” mnie krótkimi ogólnikami.

<!** reklama>Zawsze myślałem, że kiedy przestaną rządzić PZPR i jej poplecznicy, zostaną wyeliminowane wszelkie społeczne nieprawidłowości. Nie przypuszczałem, że i demokracja potrafi być antyspołeczna, a parlament wybrany w wolnych wyborach będzie składał się w dużej części z ludzi nieodpowiedzialnych.

Moim zdaniem właśnie teraz nastąpił rozkwit patologii w całym systemie. Dawniej to tyran nie przestrzegał wydanych przez siebie praw. Dziś jest podobnie, trzeba więc zadać pytanie, kto dzisiaj pełni rolę tyrana?

Tyle jest wokół nas spraw związanych z ewidentnymi zaniechaniami, zaniedbaniami i niepraworządnością zwłaszcza w strukturach organów sprawiedliwości i ścigania, że aż serce się kraja. Bezrobocie, wyprzedaż majątku, nieuczciwość, niegospodarność - to widać niemal na każdym kroku, a mam wrażenie, że nikt się tym - poza dziennikarzami - nie zajmuje i nie interesuje. Niedawno wprowadzona odpowiedzialność urzędników skarbowych to pierwszy krok w dobrym kierunku. Nikt jak dotąd nie podjął się oceny działalności parlamentarzystów, sądów i prokuratur, nikt nie wyciąga konsekwencji.

Proponowałem ostatnio zmiany w kadencyjności władz samorządowych, skrócenia ich do dwóch lat. Przykład prezydenta Dombrowicza skłonił mnie do wniosku, że każdy prezydent powinien po pierwszej kadencji mieć przynajmniej krótką przerwę, bo inaczej szkodzi to demokracji i sprzyja powstawaniu układów, które sprawiają, że rośnie nam nowa kadra „wiecznych gospodarzy”.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski