https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kryzys to sprawdzian dla związku

Przemysław Łuczak
Sąd właśnie ogłosił upadłość toruńskiego Merinoteksu, a bliski tego jest włocławski Drumet, bo zarząd nie może znaleźć inwestora.

Sąd właśnie ogłosił upadłość toruńskiego Merinoteksu, a bliski tego jest włocławski Drumet, bo zarząd nie może znaleźć inwestora.

Strach przed lawinowym wzrostem bezrobocia jest duży. To sprawia, że zarówno właściciele firm, którzy nie chcą dopuścić do ich upadłości, jak i pracownicy, obawiający się utraty zatrudnienia, nastawieni są na rozmowę, a nie na konfrontację.

Wszyscy chcą rozmawiać

Jak na razie w naszym województwie nie ma przypadków rażącego lekceważenia przez pracodawców swoich obowiązków wobec pracowników. Z danych Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy wynika, że nie zwiększa się liczba firm, które z powodu swoich kłopotów z opóźnieniem wypłacają pracownikom wynagrodzenia. W styczniu 2008 r. było ich w regionie 46, w styczniu tego roku - 48.

<!** reklama>- Jesteśmy otwarci na rozmowy z pracodawcami - mówi Harald Matuszewski, przewodniczący Rady OPZZ Województwa Kujawsko-Pomorskiego. - Najważniejsze, żeby ludzie nie tracili pracy. Chcemy jednak, żeby do porozumienia dochodziło bezpośrednio w zakładach pracy, nie zgadzamy się natomiast na zmiany w kodeksie pracy, ponieważ niektórzy mogą je wykorzystać przeciwko pracownikom, nawet jeżeli w ogóle nie ucierpią z powodu kryzysu. Przykładem takiego porozumienia związkowców z pracodawcą jest to, co się dzieje w bydgoskich firmach Stomil i Sklejka-Multi.

- Jako związek bronimy praw pracowniczych, przywilejów i godnej płacy - stwierdza Janusz Szabowski, przewodniczący Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ „Solidarność”. - Łatwo mówić o ograniczaniu wysokości wynagrodzenia, jak ma się zarobki znacznie powyżej średniej krajowej. Takiej polityki doświadczają pracownicy firmy Sharp w Łysomicach. Tylko jak tam zmniejszać zarobki, skoro i tak w wielu przypadkach są one niewiele wyższe niż średnia? Niemniej bronimy miejsc pracy, ponieważ ich odtworzenie nie jest łatwe, a jeżeli, to nie ma wcale pewności, że w tym samym miejscu, co teraz. Coraz więcej firm zgłasza kłopoty. Wśród nich są, między innymi, włocławskie Drumet i Anwil. Również Poczta Polska chce znacznie ograniczyć zatrudnienie.

- Na razie trudno ocenić sytuację w firmach - dodaje Ryszard Sieradzki, wiceprzewodniczący Regionu Bydgoskiego „Solidarności”. - W marcu odbędzie się posiedzenie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego, w którym wezmą udział przedstawiciele wszystkich związków i pracodawców, więc będziemy mieli większą jasność. Chcemy się dowiedzieć, w jaki sposób wpływa na zakłady pracy uwolnienie cen energii elektrycznej. Na razie, na szczęście, nie ma jakichś drastycznych zwolnień.

- Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego zbierze się 10 marca - potwierdza Piotr Kurek, rzecznik wojewody, który z urzędu stoi na czele komisji i ją zwołuje. - Jako temat zaproponowaliśmy ocenę rynku pracy w województwie, ale jeżeli jej członkowie będą chcieli rozmawiać o innych sprawach, temat może się zmienić.

Wspólna sprawa

- Porozumiewamy się w kryzysie - mówi Jan Kryger, przewodniczący Związku Zawodowego NSZZ „Solidarność” przy Bydgoskich Zakładach Przemysłu Gumowego. Do związku należy 150 osób, w tym 40 emerytów. - W grudniu dogadaliśmy się z zarządem i pracownicy przez 10 dni przebywali na tzw. urlopie przestojowym. Za ten czas otrzymali o 25 procent niższą płacę zasadniczą. Zarząd także zrezygnował z proporcjonalnej części swojego wynagrodzenia i przekazał te pieniądze na fundusz świadczeń socjalnych. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, to zawsze jesteśmy gotowi zasiąść do stołu. W okresie, kiedy zakład miał kłopoty, pracownicy rozpoczynali weekendy o jeden dzień wcześniej, biorąc w piątki urlopy.

- Można powiedzieć, że jesteśmy w stałym kontakcie z kierownictwem firmy - informuje Stanisław Skrobacki, szef Międzyzakładowego Związku Zawodowego Soda Mątwy, działającego w strukturach OPZZ, który ma 460 członków. - Spotykamy się co tydzień. Obecnie wspólnie pracujemy nad przygotowaniem układu zbiorowego. W 75 procentach jest on gotowy i parafowany przez zarząd i związki, ale pozostały do uzgodnienia najważniejsze sprawy dotyczące płac. Wiadomo, że układ zbiorowy jest dotyczy kosztów, dlatego prowadzimy trudne rozmowy. Zarząd deklaruje, my zresztą też, wolę porozumienia i zakończenia negocjacji w ciągu najbliższego miesiąca. Mamy nadzieje, że to się uda. Zarząd zapewnił nas, że nie przewiduje zwolnień pracowników, bo na razie sytuacja naszej firmy nie jest zła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski